Jedną z pierwszych czynności dokonanych w trakcie drugiego etapu przebudowy zakopiańskiej Wielkiej Krokwi było zdjęcie mat igelitowych, zamontowanych na zeskoku skoczni im. Stanisława Marusarza w 2004 roku. Pokaźne zasoby igelitu nie poszły na śmietnik – COS Zakopane przekazał je Polskiemu Związkowi Narciarskiemu, a ten obdzielił matami zainteresowane ośrodki. Wiemy już, na jakie obiekty trafi zielone pokrycie z odzysku.
Szczyrk
Chyba najpoważniejsze plany wobec otrzymanego igelitu ma ośrodek w Szczyrku. Jak już informowaliśmy pod koniec lipca, do kompleksu skoczni Centralnego Ośrodka Sportu na Skalitem (K-95, K-70, K-40) mają dołączyć oczekiwane od lat mniejsze obiekty (prawdopodobnie będą to dwie skocznie K-10 i K-25). Maty igelitowe z Zakopanego dotarły już na miejsce, teraz będą czekać na rozwój wydarzeń. Sprawa zmierza w dobrym kierunku.
– Skocznie są już zgłoszone do studium zagospodarowania przestrzennego, będziemy się ubiegali o dotację w urzędzie marszałkowskim i być może również w ministerstwie sportu. Jestem optymistycznie nastawiony do tej inwestycji. Na wiosnę chcemy ruszyć z budową – powiedział przedstawiciel Sokoła Szczyrk, radny miasta Krzysztof Nikiel. Co ciekawe, według działacza igelit z Krokwi jest w idealnym stanie. To przeczyłoby słowom, które usłyszeliśmy w czerwcu od przedstawiciela Centralnego Ośrodka Sportu.
Skocznie byłyby usytuowane z prawej strony od skoczni K-70 (patrząc z dołu), równolegle do rzeki Żylicy, a prostopadle do istniejących obiektów. Według Nikla, „jest tam znakomity mikroklimat” i śnieg będzie mógł się utrzymywać tam aż do kwietnia.
Goleszów
Igelit dostała także miejscowość, z której pochodzi słynna narciarska rodzina Tajnerów. Znajdujące się tam skocznie K-17 i K-30 straciły homologację Polskiego Związku Narciarskiego i są już w opłakanym stanie. Od dawna nie funkcjonuje stary obiekt K-50. Młodzież z miejscowego klubu „Olimpia”, prowadzona przez Tadeusza Tajnera, trenuje przede wszystkim na obiektach w Wiśle-Centrum.
W Olimpii jest na razie wizja, ale nie ma pieniędzy. – Trwają rozmowy z potencjalnymi sponsorami. W tej chwili nie stać nas na projekt – powiedział prezes klubu Piotr Waszek. Według przymiarek prezesa, „Pod Grabową” w miejscu starych obiektów powstałyby trzy skocznie: K-9, K-17 i „większa niż K-30„. Jeśli budowa dojdzie do skutku, będzie wiązała się z solidnymi pracami ziemnymi – obiekty miałyby zostać zbudowane pod innym kątem niż te obecnie istniejące, aby zapewnić odpowiednio dużo miejsca na wybieg. Krótki odjazd był jednym z największych mankamentów starych skoczni w Goleszowie.
Gilowice
Mogące się pochwalić skoczniami K-14 i K-20 Gilowice koło Żywca, także otrzymały zakopiańskie maty. Nie jest to dla rodzinnej miejscowości Krzysztofa Bieguna sytuacja nowa – zbudowane w 2006 roku obiekty od początku dysponowały igelitem (białym, starego typu), który wcześniej pokrywał zeskok Średniej Krokwi.
Wymiana starych, poczerniałych mat była sprawą naglącą – od pewnego czasu nie nadawały się one do użytku. – Oprócz wymiany igelitu planujemy drobne prace remontowe, m.in. wymianę niektórych desek na rozbiegu. Konieczna jest też wymiana torów najazdowych na mniejszym obiekcie. Myślę, że znajdą się na to wszystko pieniądze w gminie – powiedział Henryk Pasko, prezes klubu Olimpijczyk Gilowice. Prace mają rozpocząć się na wiosnę. W sezonie zimowym skocznie prawdopodobnie będą zamknięte.
Zagórz
Część mat igelitowych z Wielkiej Krokwi trafiła do jedynego ośrodka skoków narciarskich na Podkarpaciu – Zagórza. Igelit z odzysku posłuży tam przede wszystkim do bieżącej wymiany zużytych i uszkodzonych mat.
Warto dodać, że latem zakończył się tam remont skoczni K-10. O początkach prac nad najmniejszym obiektem kompleksu „Zakucie” informowaliśmy w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy to Edward Mąka, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Zagórzu oraz członek Komisji Skoków PZN-u zapowiadał, że roboty prawdopodobnie zostaną wstrzymane na okres zimy i będą wznowione wiosną. Tak też się stało – skocznia została przygotowana do skakania w lipcu.
Na kompleks „Zakucie” składają się jeszcze dwie skocznie – K-20 i K-40. Od dłuższego czasu planuje się także budowę większych obiektów, jednak projekt utknął na szczeblu urzędowym i działacze z Zagórza czekają na rozwój sytuacji.
Inne obiekty
Niewykluczone, że pozostałe maty trafią w kolejne miejsca. Jak wynika z naszych informacji, tematem zainteresowana jest też dolnośląska Lubawka, której burmistrz, Ewa Kocemba, jest gorącą orędowniczką rozwoju skoków. W zbliżającym się sezonie mogą odbyć się tam pierwsze zawody po przebudowie skoczni K-85. Na etapie planów pozostaje budowa małego obiektu. O igelit mieli też pytać przedstawiciele ośrodków z rejonów nizinnych, którzy chcieliby nim pokryć… stoki narciarskie.
informacja własna, Mikołaj Szuszkiewicz