Po pierwszej części zmagań Raw Air koszulkę lidera dzierży Kamil Stoch. Wyniki pozostałych konkursów turnieju Zakopiańczyk uzależnia od sprawiedliwych warunków oraz deklaruje, że zamierza utrzymać obecny wysoki poziom. Z kolei Piotr Żyła obiecuje, że powalczy o dobre wyniki nie tylko na lubianej przez siebie skoczni mamuciej.
Żyła: „Jeśli jest się w formie, wszędzie skacze się dobrze”
Piotr Żyła sobotnie zmagania drużynowe w Oslo śledził w roli widza. Ostatecznie, w konkursie wystąpił niezmieniony od Igrzysk Olimpijskich w PyeongChang skład: Dawid Kubacki, Stefan Hula, Kamil Stoch oraz Maciej Kot. Ten ostatni, w przeciwieństwie do Żyły, nie uzyskał kwalifikacji do niedzielnego konkursu indywidualnego.
W kończącym zmagania na Holmenkollenbakken konkursie Żyła wywalczył 19. miejsce po dwóch skokach o długości 125,5 metra. Wiślanin podsumował swój występ następująca: Moje niedzielne skoki w Oslo były ok, jestem z nich zadowolony. Jeśli chodzi o resztę Raw Air, to będę trzymał się zasady, że trzeba po prostu robić swoje, walczyć o jak najlepsze wyniki.
31-latka określa się jako jednego z najlepszych polskich „lotników” ostatnich lat. Zapytany o specjalne oczekiwania związane ze zmaganiami turnieju Raw Air na skoczni mamuciej w Vikersund, odpowiedział zachowawczo: – Jeśli się jest w formie, to wszędzie się skacze dobrze i wtedy nie ma znaczenia rozmiar obiektu.
Podobnie jak pozostali obecni w Oslo podopieczni Stefana Horngachera, Żyła stwierdził, że nie czuje zmęczenia w zaawansowanym etapie sezonu i fizycznie czuje się odpowiednio przygotowany do walki w pozostałych tej zimy konkursach.
Stoch chce czysto sportowej rywalizacji
Po prologu oraz dwóch konkursach w Oslo, liderem cyklu Raw Air oraz Pucharu Świata pozostaje Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski zdradził nam swoje oczekiwania na resztę turnieju. – Mam swoje oczekiwania, związane są m. in. z pogodą: żeby była taka sama dla wszystkich, stabilna, żebyśmy skakali w dobrych warunkach i żeby rywalizacja odbyła się czysto sportowo – powiedział 30-latek.
Stoch odpowiedział również na pytanie czy czuje się specjalnie zmotywowany, żeby dołączyć do swojego dorobku wygraną w norweskim turnieju. – Chcę dobrze skakać do samego końca i utrzymać dobry poziom, który teraz prezentuję – zadeklarował Zakopiańczyk.
Zapytany o to, czy „biało-czerwoni” mają w zanadrzu plan zakończenia passy zwycięstw podopiecznych Alexandra Stoeckla w zmaganiach drużyn, odpowiedział: - Trzeba walczyć do końca. Nie powinniśmy jednak się zafiksowywać i myśleć tylko o tym, żeby z nimi wygrać, bo trzeba się skupić na swoim zadaniu, czyli oddawaniu dobrych skoków. Poza tym, skoki są nieprzewidywalne.
Rozmawiały: Magdalena Janeczko i Julia Piątkowska, korespondencja z Oslo