Sześciu polskich skoczków będzie reprezentować nasz kraj w zbliżającym się turnieju Raw Air. Ze składu drużyny w ostatniej chwili wypadł Klemens Murańka, który nabawił się pechowej kontuzji dłoni.
Uraz, którego nabawił się zawodnik kadry B do złudzenia przypomina ten, którego w styczniu nabawił się Markus Eisenbichler. Wówczas Niemiec pechowo przewrócił się… zmierzając do samochodu znajdującego się na parkingu. Efektem była kontuzja nadgarstka, która wykluczyła mistrza świata ze styczniowej rywalizacji w Predazzo i Titisee-Neustadt.
Teraz bardzo podobna sytuacja spotkała Klemensa Murańkę. Polak upadł podczas… wykonywania domowych obowiązków, kiedy to poślizgnął się na pokrytym zmrożoną powierzchnią przydomowym ogrodzie. Skutkiem okazało się złamanie kości dłoni i założony na nią gips.
Kontuzja 25-letniego zakopiańczyka, która wyklucza go ze startów do końca zimowego sezonu 2019/2020, jest osłabieniem polskiej kadry. W ostatnich tygodniach Murańka prezentował się przyzwoicie, a jego forma wydała się nieco zwyżkować. Start w Lahti był dla naszego reprezentanta niepowodzeniem, lecz zdobyte przed dwoma tygodniami punkty w Rasnovie, mogły wlać nieco optymizmu.
W zbliżającym się wielkimi krokami turnieju Raw Air, nie zobaczymy utalentowanego skoczka na rozbiegu. Informacja o kontuzji nadgarstka, która pojawiła się dzisiaj przed południem, niestety przekreśliła definitywnie jego start w całym cyklu. Na skoczniach w Norwegii wystąpi szóstka naszych reprezentantów. W tym gronie są: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł. Tym samym trener Michal Doleżal postanowił nie szukać za wszelką cenę zastępstwa na miejsce Murańki i biało-czerwoni nie wykorzystają w Norwegii pełnego, siedmioosobowego limitu startowego.
informacja własna
