You are currently viewing Konkursy z udziałem kibiców już latem? To możliwe
Dawid Kubacki z kibicami (fot. Alicja Kosman PZN)

Konkursy z udziałem kibiców już latem? To możliwe

Sytuacja związana z pandemią koronawirusa jest dynamiczna i rozwojowa. W ciągu ostatnich tygodni pojawia się jednak sporo optymistycznych informacji, które mogą pozostawiać cień szansy na rozegranie zawodów z udziałem kibiców. Czy choćby na skoczni im. Adama Małysza podczas planowanych zawodów Grand Prix zapełnią się trybuny?

 

Wisla Malinka cala.skocznia fot.B.Leja  300x200 - Konkursy z udziałem kibiców już latem? To możliwe
Skocznia im. Adama Małysza w Wiśle (fot. Bartosz Leja)

Jeszcze do niedawna pewne decyzje i rozstrzygnięcia z powodu pandemii koronawirusa wydawały się niemożliwe. Z upływem czasu, wiemy nieco więcej. Pierwsze etapy „rozmrażania” gospodarki już za nami, kolejne z kolei przed nami, jednak nie trudno pozostawać optymistą, ponieważ wszystko wydaje się podążać we właściwym kierunku. Biało-czerwoni powrócili do treningów na skoczni, a to niewątpliwie bardzo dobry prognostyk. Treningi w Szczyrku odbywają się z zachowaniem reżimu sanitarnego, lecz zważywszy na długi okres rozbratu ze skocznią, nie wydaje się to większym problemem.

Pozostając optymistą i wybiegając myślami w przyszłość, wiele wskazuje na to, że nie musi się ziścić czarny scenariusz, który przed kilkoma tygodniami wielu zakładało. Co prawda do startu Letniego Grand Prix pozostaje wiele czasu, jednak wspomniany wcześniej „czas” może działać tylko na korzyść kibiców, którzy ciągle wierzą, że zawody z udziałem publiczności są możliwe.

10459038 786445888043922 580946297725701254 o 300x200 - Konkursy z udziałem kibiców już latem? To możliwe
Kibice na skoczni w Wiśle (fot. Julia Piątkowska)

W Europie każdy z krajów inaczej podchodzi do znoszenia obostrzeń, a uwarunkowane jest to głównie postępowaniem pandemii koronawirusa. Krzywa zachorowań i zgonów minimalnie, ale jednak powoli zaczyna się spłaszczać. Jeżeli dotychczas zastanawialiśmy się czy letnie zawody mogą się odbyć z udziałem kibiców – proszę nie popadać w huraoptymizm – natomiast pewne przesłanki mogą wskazywać, że jest to możliwe. Należy jednak te przypuszczenia traktować z przymrużeniem oka, lecz szansę na to są nieporównywalnie większe niż jeszcze przed kilkoma tygodniami.

Piłka nożna po raz kolejny może okazać się przykładem jak może funkcjonować dobrze zorganizowany sport. Do gry jako jedna z pierwszych wróciła niemiecka Bundesliga, już niebawem piłkarze wybiegną na boiska w Polsce, a także w Hiszpanii, gdzie do niedawna sytuacja związana z zagrożeniem wirusem COVID-19 była dramatyczna. Jak obserwujemy, pierwsze próby powrotu do sportu są udane i na ten moment nic nie wskazuje, aby było inaczej. Skupiając się na piłce nożnej, całkiem prawdopodobne jest to, że już niedługo mecze odbędą się z udziałem kibiców, jednak zielonego światła na ten moment jeszcze zapalono.

Gdyby tak się stało, a apel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniewa Bońka, pozytywnie rozpatrzył premier Mateusz Morawiecki, możliwe, że jeszcze w tym sezonie na meczach Ekstraklasy pojawią się kibice. Oczywiście wszystko z zachowaniem odpowiedniego dystansu i pod rygorem standardów sanitarnych. Warunkiem byłaby póki co liczba kibiców, a ta na obecnym etapie obostrzeń nie może przekroczyć 1000 osób (czyli nie może być to impreza masowa).

Przepis jest o tyle ważny, że gdyby egzamin tego typu rozwiązania wypalił w futbolu, inne dyscypliny mogłyby zaczerpnąć przykład i podążyć tym samym tropem.  Jest to ważne chociażby w kontekście zbliżających się konkursów Letniego Grand Prix w Wiśle, gdzie pojawia się duża szansa na aktywny udział kibiców. Trudno jednak zakładać w jakim formacie ostatecznie impreza dojdzie do skutku. Zainteresowanie wejściówkami będzie z pewnością dużo większe niż zakładana liczba 999 osób, a co za tym idzie, spora część kibiców mogłaby być pokrzywdzona. Jest to z pewnością opcja do przemyślenia, ponieważ sport powinien łączyć, a nie jakby to miało w tym przypadku – dzielić.

Dla organizatorów imprezy niemasowej również może być to wyzwanie, ponieważ aby impreza się odbyła muszą zostać spełnione pewne uwarunkowania, które w związku z sytuacją pandemiczną muszą być też respektowane przez kibiców. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać, że poza terenem skoczni im. Adama Małysza zgromadziłoby się również wiele kibiców. Zastanawiające jest, czy taka impreza jest możliwa do okiełznania i zrealizowania? Z pewnością wymaga to z obydwu stron dużej odpowiedzialności, zarówno od organizatora i kibiców zgromadzonych podczas widowiska.

 

Michał Pasek,
informacja własna

 

Dodaj komentarz