You are currently viewing Andreas Schuler zakończył karierę, Simon Ammann… wciąż się waha
Andreas Schuler (fot. Julia Piątkowska)

Andreas Schuler zakończył karierę, Simon Ammann… wciąż się waha

Czas pożegnań w skokach narciarskich trwa. Coraz większa liczba zawodników decyduje się na rozstanie się na dobre z koronną dyscypliną sportu. Tym razem o zakończeniu swojej narciarskiej przygody poinformował Andreas Schuler. 26-letni Szwajcar zanotował swój pożegnalny start podczas sobotniej drużynówki w Planicy, w niedzielę napisał na Instagramie: „Zabieram ze sobą wiele pozytywnych wspomnień z ostatnich 20 lat i jestem wdzięczny za taką szkołę życia„.

 

AndreasSchuler Planica2022 fotJuliaPiatkowska 300x199 - Andreas Schuler zakończył karierę, Simon Ammann... wciąż się waha
Andreas Schuler (fot. Julia Piątkowska)

Swój międzynarodowy debiut w zawodach rozgrywanych pod egidą Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, Schuler zanotował 8 października 2010 roku w ojczystym kraju w Einsiedeln. Wówczas w konkursie trzecioligowego cyklu FIS Cup zajął 46. miejsce, a triumfował… jego brat Adrian. W drugoligowym Pucharze Kontynentalny po raz pierwszym pojawił się 27 grudnia 2011 roku, także na ojczystej ziemi w Engelbergu, gdzie zameldował się na 74. pozycji. Na swój debiut w zawodach Pucharu Świata musiał poczekać kolejne trzy lata – 20 grudnia 2014 roku na tej samej Gross-Titlis-Schanze wylądował na 48. lokacie.

W międzynarodowych zawodach udało mu się jednak także wskakiwać na podium. Najpierw dokonał tego w grudniu 2013 roku, kiedy to zajął trzecie miejsce w konkursie Alpen Cup we włoskim Pragelato. Rok i trzy dni później był także trzeci w zawodach FIS Cup w norweskim Notodden. Najlepszy w jego karierze był rok 2017, kiedy to latem w czeskim Frenštácie pod Radhoštěm był drugi w Pucharze Kontynentalnym, ustępując jedynie Austriakowi Maximilianowi Steinerowi. Do tego dorzucił jeszcze najniższy stopień podium w zmaganiach narciarskiej trzeciej ligi w szwajcarskim Kanderstegu.

Na swoim koncie Schuler zanotował także starty w imprezach rangi mistrzowskiej. Tam jednak nie brylował, plasując się poza trzydziestką w Mistrzostwach Świata Juniorów, Mistrzostwach Świata w lotach oraz Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy. Pięciokrotnie próbował swoich sił w konkursach seniorskich MŚ i raz udało mu się zameldować w finałowej trzydziestce. Stało się to na dużej skoczni w austriackim Innsbrucku w 2019 roku, kiedy zajął 26. miejsce. W Pucharze Świata zapunktował trzykrotnie, a działo się to w trzech różnych sezonach w latach 2018-2019. Najwyżej wylądował… także na 26. pozycji w Engelbergu. W klasyfikacji generalnej PŚ najwyżej był w sezonie 2019/2020 (66. miejsce). Mimo nie najwyższych lokat na międzynarodowych arenach, był jednym z czołowych reprezentantów Kraju Helwetów. Potwierdził to zdobywając brązowe medale w krajowym czempionacie.

SimonAmmann Planica2022 fotJuliaPiatkowska 300x200 - Andreas Schuler zakończył karierę, Simon Ammann... wciąż się waha
Simon Ammann (fot. Julia Piątkowska)

Po trudnych latach kariery skoczka narciarskiego, podczas tego sezonu zdecydowałem, że po zimie zakończę swoją narciarską przygodę. Jestem niezmiernie wdzięczny wszystkim, którzy wspierali mnie na mojej drodze. Zabieram ze sobą wiele pozytywnych wspomnień z ostatnich 20 lat i jestem wdzięczny za taką szkołę życia. Nie mogę się już doczekać rozpoczęcia nowego i naprawdę interesującego rozdziału w swoim życiu” – napisał na Instagramie reprezentant klubu SC Einsiedeln.

Co ciekawe, podczas gdy 26-letni Schuler postanowił odwiesić narty na kołek, na taki krok nie zdecydował się jeszcze… prawie 41-letni Simon Ammann. Czterokrotny mistrz olimpijski jeszcze u progu sezonu 2021/2022 nie był pewny jaką podejmie decyzję po zakończeniu zimy. „Myślałem, że motywacja powróci ze zdwojoną siłą na sezon olimpijski. Jednak tak nie było. Myślę, że moja forma fizyczna nie jest zła, ale jeśli chodzi o motorykę, nie będę w tak dobrej dyspozycji jak w poprzednich latach, kiedy pracowałem zdecydowanie bardziej wytrwale i wydajniej. Niewątpliwie jest to spowodowane moim wiekiem, więc pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Po 40. roku życia pojawia się moment, w którym głowa nadal chce, ale ciało już nie daje rady” – mówił wówczas w wywiadzie udzielonego dziennikowi Neue Zürcher Zeitung. I tak jak po wielu poprzednich zakończonych narciarskich kampaniach… tak i po tej, której czas minął w niedzielę, wydaje się, że przyszłość utytułowanego skoczka wciąż jest kwestią otwartą.

 

Bartosz Leja,
źródło: Instagram / Neue Zürcher Zeitung / informacja własna

 

Dodaj komentarz