You are currently viewing Clas Brede Bråthen jednak zachowa stanowisko? Niepewna sytuacja w Norweskim Związku Narciarskim
Clas Brede Bråthen (fot. archiwum prywatne)

Clas Brede Bråthen jednak zachowa stanowisko? Niepewna sytuacja w Norweskim Związku Narciarskim

Konflikt pomiędzy Clas Brede Bråthenem a rodzimą federacją zdaje się nie mieć końca. Norweskie media spekulują, że stanowisko mogą stracić dotychczasowy prezes i sekretarz generalna związku. Czy obecny dyrektor sportowy kadry Wikingów zachowa posadę?

 

Pomoc ze strony sponsora i problemy osobiste Bråthena

Braathen Clas Brede WC.Planica.2016 fot.Bartosz.Leja  300x200 - Clas Brede Bråthen jednak zachowa stanowisko? Niepewna sytuacja w Norweskim Związku Narciarskim
Clas Brede Bråthen (fot. Bartosz Leja)

Sytuacja w norweskiej federacji zdaje się być coraz bardziej napięta. Już kilka tygodni temu dwaj główni sponsorzy norweskiej kadry skoków narciarskich grozili, że jeśli rodzima federacja nie dogada się z Clasem Brede Bråthenem, to firmy Help i Nammo poważnie zastanowią się nad dalszym wspieraniem kadry Wikingów. Tym razem Braathenowi zaproponowano wsparcie w postaci pomocy prawniczej w dalszej „walce” z federacją. Pomoc prawniczą zapewnił kolejny sponsor norweskiej kadry, firma LO. Prośbę do tej marki wystosował jeden z norweskich związków narciarskich, według którego działania rodzimej federacji nie są zgodne z prawem, a posada Bråthena wcale nie jest stanowiskiem tymczasowym, jak określają to działacze Norweskiego Związku Narciarskiego. W zeszłym tygodniu federacja i Bråthen odbyli rozmowy i wynegocjowali wspólnie rozwiązanie. Zaoferowane zostało mu stanowisko nowe stanowisko, które zabrałoby mu obowiązki menadżera i pracę administracyjną. Bråthen odrzucił propozycję federacji. – Jeden z norweskich związków zawodowych poprosił LO o wsparcie Clasa Brede Bråthena prawnikiem. LO ma teraz prawnika, który pomaga menedżerowi skoków narciarskich z Norweskim Związku Narciarskim. Clas jest członkiem naszego związku zawodowego, więc na tej podstawie skontaktowaliśmy się z LO. Wierzymy, że prawo jest krystalicznie jasne. Clas Brede Bråthen jest stałym pracownikiem, tak jak widzą to związki zawodowe w Norwegii, więc jeśli Związek Narciarski tego nie widzi, to skończy się to sprawą sądową – stwierdza przedstawiciel jednego z największych związków zawodowych w Norwegii. 

Okazuje się również że, w życiu Bråthena nie jest teraz zbyt kolorowo. Na problemy zawodowe nałożyły się również kłopoty w życiu prywatnym. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia u żony dyrektora sportowego wykryto raka piersi. W tym samym czasie Bråthen dostał pierwsze ostrzeżenie od rodzimej federacji, której nie podobał się sposób w jaki wypowiadał się wtedy w mediach.   Nadchodzącej zimy norweska federacja ma również negocjować nowe umowy sponsorskie, co w obecnej sytuacji może okazać się trudniejsze niż w poprzednich latach.Mimo nieporozumień z Norweskim Związkiem i trudności w życiu prywatnym, menedżer sportowy kadry Wikingów zapewnia, że w pełni poświęci się pracy w zbliżającym się sezonie olimpijskim. Clas Brede Bråthen zdradza również, że nie przejmuje się tym co obecnie robi prezes i sekretarz generalna rodzimej federacji, a całą swoją energię skupi na tym, aby w jak najlepszy sposób pomóc swoim zawodnikom i zawodniczkom.  – Jest wielu ludzi, którzy mają dużo gorzej niż ja. Ale to nic takiego. Muszę przyznać, że to trudne, ale w pełni poświęcę się sezonowi olimpijskiemu. Skokowa rodzina jest bardzo ściśle powiązana. Staramy się cały czas rozwijać, a spójność stała się naszą siłą. To będzie najbardziej wymagający sezon w mojej karierze menedżera sportowego. Jedziemy na igrzyska w Chinach, a  Norwegia będzie organizować Mistrzostwa Świata w Lotach. Ważne jest to, aby sprostać w międzynarodowej rywalizacji na początku – mówi Clas Brede Bråthen.

 

Bråthen jednak zachowa stanowisko? 

Niektóre z norweskich mediów zaczęły spekulować, że to może jednak nie Bråthen pożegna się ze swoim stanowiskiem. Według doniesień tamtejszych portali dotychczasowy dyrektor sportowy kadry Wikingów może utrzymać swoją posadę, a pracę mogą stracić sekretarz generalna i prezes Norweskiego Związku Federacji. Taka sytuacja mogłaby mieć najprawdopodobniej miejsce wtedy, kiedy ze współpracy z tamtejszą federacją wycofają się sponsorzy. Rodzime media Bråthena spekulowały również, że możliwe jest, że stanowisko dyrektora sportowego miałby przejąć Alexander Stöckl, a posadę szkoleniowca kadry mężczyzn miałby objąć jeden z jego dotychczasowych asystentów. Ingvild Bretten Berg stwierdza, że ważniejsze od wsparcia sponsorskiego jest dobra atmosfera pośród pracowników. Sekretarz generalna Norweskiego Związku Narciarskiego nie wzięła pod uwagę jednak tego, że groźby sponsorów mogą stać się faktem. Jak bez wsparcia finansowego funkcjonować miałaby federacja i podlegający jej zawodnicy? – To stawia Związek Narciarski i skoczków w bardzo trudnej sytuacji, ale nie możemy stawiać pieniędzy ponad środowisko pracy – twierdzi Ingvild Bretten Berg. 

Sytuacja coraz bardziej wymyka się spod kontroli, a swoim odejściem grożą nie tylko sponsorzy kadry i główny szkoleniowiec, ale również wolontariusze, którzy mają pomagać w organizacji Mistrzostw Świata w Lotach w Vikersund w marcu 2022 roku. Wolontariusze podobnie jak komitet organizacyjny zawodów na Vikersundbakken stoją po stronie Clasa Brede Bråthena i uważają, że konflikt dawno przestał być konfliktem na tle zawodowym.  – Jeśli Clas nie przedłuży kontraktu, kilku kluczowych wolontariuszy będzie kwestionować, czy chcą dołączyć do organizacji zawodów. Nie chcą pracować dla związku, który dźga aktywnego pracownika w plecy. Ingvild Bretten Berg powinna powiedzieć, że ta sprawa posunęła się za daleko i że nie potrafiła sobie z nią dobrze poradzić. Powinna się wycofać, aby przywrócić spokój. Teraz wydaje się, że dla niej ważniejsze jest wygranie własnej „gry” z Clasem Brede Bråthenem niż pozytywny rozwój norweskich skoków – mówi Albert Kristian Hæhre, jeden z organizatorów zawodów w Vikersund.

Albert Kristian Hæhre podejrzewa, że prawdziwym zarzewiem konfliktu między federacją a Bråthenem jest coś innego niż brak profesjonalizmu ze strony obecnego menedżera sportowego. Działacz twierdzi, że prezesowi i sekretarz generalnej związku przeszkadzało to jak bardzo Clas Brede Bråthen walczył o zawody lotów narciarskich kobiet oraz to, że nawoływał do większej przejrzystości zysków, jakie Norweski Związek Narciarski czerpał z organizacji zawodów najwyższej rangi. Albert Kristian Hæhre twierdzi, że Bråthen stał się dla Ingvild Bretten Berg zbyt niewygodny, a najłatwiej pozbyłaby się go zwalniając go z jego dotychczasowego stanowiska.  – Clas od dawna grzebie przy tym temacie i zadaje pytania. Był kamieniem w butach sekretarz generalnej. Z pewnością może być bezpośredni i intensywny, ale nie robi tego dla własnej korzyści – twierdzi działacz z Vikersund.

 

Weronika Brodowska,
źródło: vg.no/ agensperspektiv.no / dagbladet.no / nrk.no

Dodaj komentarz