Skoczkowie startujący w cyklu Pucharu Świata nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek po noworocznych zawodach w Garmisch-Partenkirchen. W środę przystąpili do walki o kolejne pucharowe punkty, a rywalizacja o triumf w 65. Turnieju Czterech Skoczni weszła w decydującą fazę. Zobaczmy co podczas wietrznego konkursu w Innsbrucku mogło umknąć uwadze kibiców.
Niemiecka część 65. edycji prestiżowej batalii o Złotego Orła, po konkursie w Garmisch-Partenkirchen zapisała się w kronikach Pucharu Świata 2016/2017. Zawodnikom pozostały konkursy w Innsbrucku i Bischofshofen. Walka o triumf weszła zatem w decydującą fazę, która miała zwiastować wielkie, sprawiedliwe sportowe emocje. Taki scenariusz pokrzyżowały jednak warunki atmosferyczne, jakie panowały w środowe popołudnie na skoczni w Innsbrucku.
Bergisel (K-120 / HS-130) po raz 37. była areną zmagań najlepszych skoczków globu w zawodach najwyższej rangi Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), będących jednocześnie trzecim etapem Turnieju Czterech Skoczni. Zarówno kibice zgromadzeni pod skocznią, jak i ci przed telewizorami musieli jednak uzbroić się w cierpliwość, ponieważ wiatr nie pozwalał na sprawne przeprowadzenie konkursu.
Do rywalizacji w pierwszej i jak się później okazało jedynej rundzie wietrznej loterii w Innsbrucku, przystąpiło 48 zawodników. Na starcie z powodu dolegliwości żołądkowych nie pojawił się reprezentant gospodarzy Michael Hayboeck, który miał walczyć w parze z Severinem Freundem. Podopieczny Wernera Schustera także przegrał z chorobą (grypą) i podjął decyzję o wycofaniu się z 65. Turnieju Czterech Skoczni. Z austriackiego obozu dochodziły także informacje o problemach Stefana Krafta. Przed zawodami ważyły się także losy występu Kamila Stocha. Podczas serii próbnej, po lądowaniu naszemu zawodnikowi wypięło się wiązanie i w konsekwencji zaliczył upadek.
Mając na uwadze wiatr, który rządził i dzielił na skoczni, trudno mówić o sprawiedliwej i równej rywalizacji. Zwycięski los podczas środowej loterii wyciągnął Daniel Andre-Tande, dla którego był to drugi z rzędu, a trzeci w całej karierze triumf w elicie skoczków (tyle samo mają m.in. Anders Fannemel, Tom Hilde i Piotr Fijas). Co więcej, Norweg objął prowadzenie w TCS. Drugie miejsce sensacyjnie wywalczył rodak triumfatora, Robert Johansson, a na najniższym stopniu podium zameldował się Evgeniy Klimov. Dla obu skoczków są to zdecydowanie najlepsze wyniki osiągnięte w Pucharze Świata. Dodajmy, że 22-letni Klimov jest pierwszym Rosjaninem na podium Pucharu Świata od grudnia 2012 roku (wówczas 2. miejsce w Kuusamo zajął Dimitry Vassiliev). Czwartą lokatę zajął dziś w Tyrolu Kamil Stoch, który ciągle ma duże szanse na triumf w końcowej klasyfikacji Turnieju.
Dobry występ zanotował także Sebastian Colloredo. Podopieczny Łukasza Kruczka zdobył pierwsze tej zimy punkty wśród narciarskiej elity, a środowe zawody zakończył na 9. miejscu. Tym samym doświadczony reprezentant Italii powrócił do czołowej "10" konkursu PŚ po prawie czterech latach przerwy. Dodajmy, że ostatnie pucharowe punkty Colloredo zdobył w grudniu 2015 roku (był 27. w Engelbergu). Kolejny raz w annałach dyscypliny zapisał się także Noriaki Kasai. Tym razem doświadczony 44-letni Japończyk zaliczył 100. start w konkursie Turnieju Czterech Skoczni, a okrągły jubileusz przypieczętował 10. miejscem, najlepszym w tym sezonie. Sztuka premierowego awansu do "30" udała się także Janowi Ziobrze, Clemensowi Aignerowi i Danielowi Huberowi (po raz pierwszy w karierze).
Podczas zawodów w Innsbrucku nie obyło się bez wykluczeń zawodników. Już w rundzie eliminacyjnej swoje szanse na występ w konkursie głównym, za sprawą słabego skoku, zaprzepaścił Ronan Lamy Chappuis. Na domiar złego Francuz nie przeszedł kontroli sprzętu i został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Podczas konkursu głównego przepisy w dość nietypowy sposób złamał Stefan Huber, a w zasadzie... trener Florian Liegl, który nie zezwolił na start podopiecznego w trudnych warunkach. Oficjalnie powodem wykluczenia Austriaka było przekroczenie czasu przewidzianego na start po zapaleniu się zielonego światła.
Warto zaznaczyć, że Stefan Kraft stracił tytuł jedynego skoczka, który od początku całego sezonu stale meldował się w dziesięcioosobowej czołówce. Austriak w Innsbrucku zajął dopiero 18. pozycję.
Konkurs na Bergisel (K-120 / HS-130) przyniósł zmiany w klasyfikacjach sezonu 2016/2017. Prowadzenie w 65.Turnieju Czterech Skoczni z dorobkiem 710,3 punktu objął Daniel Andre Tande. Tuż za Norwegiem sklasyfikowany jest Kamil Stoch (708,6 pkt), a trzecie miejsce zajmuje Stefan Kraft (693,7 pkt). W czołowej dziesiątce mieszczą się jeszcze dwaj Polacy - Piotr Żyła i Maciej Kot.
Skrócona klasyfikacja:
zawodnik | kraj | punkty | status | |
1 | Daniel Andre Tande | NOR | 710,3 | |
2 | Kamil Stoch | POL | 708,6 | -1,7 |
3 | Stefan Kraft | AUT | 693,7 | -16,6 |
4 | Piotr Żyła | POL | 686,7 | -23,6 |
5 | Manuel Fettner | AUT | 671,1 | -39,2 |
6 | Markus Eisenbichler | GER | 669,0 | -41,3 |
7 | Maciej Kot | POL | 665,5 | -44,8 |
8 | Stephan Leyhe | GER | 651,2 | -59,1 |
9 | Peter Prevc | SLO | 648,0 | -62,3 |
10 | Evgeniy Klimov | RUS | 647,7 | -62,6 |
16 | Dawid Kubacki | POL | 629,6 | -80,7 |
20 | Stefan Hula | POL | 606,6 | -103,7 |
38 | Jan Ziobro | POL | 318,0 | -392,3 |
47 | Klemens Murańka | POL | 200,3 | -510,0 |
Pełna klasyfikacja 65. TCS >>>
W wyścigu o Kryształową Kulę w sezonie 2016/2017 prowadzenie objął Tande (632 pkt). Aktualnie drugie miejsce zajmuje dotychczasowy lider Domen Prevc, który na swoim koncie zgromadził 596 "oczek". Trzecią pozycję zajmuje Kamil Stoch (533 pkt).
Skrócona klasyfikacja:
zawodnik | kraj | punkty | strata | |
1 | Daniel Andre Tande | NOR | 632 | |
2 | Domen Prevc | SLO | 596 | -36 |
3 | Kamil Stoch | POL | 533 | -99 |
4 | Stefan Kraft | AUT | 504 | -128 |
5 | Maciej Kot | POL | 383 | -249 |
6 | Manuel Fettner | AUT | 364 | -268 |
7 | Markus Eisenbichler | GER | 361 | -271 |
8 | Michael Hayboeck | AUT | 329 | -303 |
9 | Severin Freund | GER | 309 | -323 |
10 | Andreas Kofler | AUT | 252 | -380 |
12 | Piotr Żyła | POL | 217 | -415 |
17 | Dawid Kubacki | POL | 157 | -475 |
24 | Stefan Hula | POL | 85 | -547 |
42 | Aleksander Zniszczoł | POL | 9 | -623 |
44 | Jan Ziobro | POL | 8 | -624 |
48 | Klemens Murańka | POL | 4 | -628 |
Na koniec zestawienie czołówki w Pucharze Narodów, które z pewnością ucieszy sympatyków biało-czerwonych. Polscy skoczkowie po raz pierwszy w historii awansowali na pierwsze miejsce tej zimowej klasyfikacji (1796 pkt) i nieznacznie wyprzedzają podopiecznych Heinza Kuttina (1790 pkt). W czołowej trójce plasują się także reprezentanci Niemiec z dorobkiem 1674 "oczek".
Pełne klasyfikacje PŚ i PN 2016/2017 >>>
informacja własna