You are currently viewing JAKUB KOT dla SkokiPolska: „CAŁY CZAS TRENUJĘ, A FORMY NIE MA, TRZEBA TO PRZEMYŚLEĆ”

JAKUB KOT dla SkokiPolska: „CAŁY CZAS TRENUJĘ, A FORMY NIE MA, TRZEBA TO PRZEMYŚLEĆ”

Kot Jakub K.Sluzewska - JAKUB KOT dla SkokiPolska: "CAŁY CZAS TRENUJĘ, A FORMY NIE MA, TRZEBA TO PRZEMYŚLEĆ"Jakub Kot nie może zaliczyć Mistrzostw Polski seniorów do udanych. W sobotnim konkursie indywidualnym zajął dopiero 21. miejsce, a wraz z kolegami w zawodach drużynowych był na 6. pozycji. Sympatyczny skoczek jest niezadowolony z takiego obrotu sprawy, a także z własnej dyspozycji. Przygotowania trwają jednak cały czas, a formy nie ma, więc trzeba to jakoś przemyśleć – zastanawia się starszy z braci Kotów.

– Trenowałem tutaj od środy i moje skoki nie były najlepsze, wiedziałem, że nie mogę się nastawiać na wysokie miejsca. Liczyłem się z tym, że forma nie jest najlepsza, ale będąc już tutaj chciałem walczyć. Skoki w konkursie indywidualnym (112,5 i 113,0 m / 21. miejsce) były przeciętne. Nie były zepsute, ale nie było w nich jakiegoś błysku. Dlatego też skończyło się tak jak się skończyło. W sumie przykro, bo miejsce jest bardzo odległe. kot jakub wm 300x199 - JAKUB KOT dla SkokiPolska: "CAŁY CZAS TRENUJĘ, A FORMY NIE MA, TRZEBA TO PRZEMYŚLEĆ"Jeszcze parę lat temu z taki przeciętnymi skokami spokojnie było się w 15-stce, a teraz poziom tak się podniósł, że przy takich skokach ledwo się wchodzi do 30-stki się wchodzi – mówi niezadowolony zawodnik z Zakopanego i dodaje – Straty metrowe są bardzo duże i to też jest bardzo bolesne, bo trenujemy właściwie podobnie, jednak różnice są duże. Sprzęt może jest trochę gorszy, ale nie ma też co narzekać. Nie załapałem się do pierwszej drużyny i to była dla mnie porażka.

W konkursie drużynowym Kuba Kot wraz z kolegami z drużyny AZS Zakopane II (Andrzej Stękała, Krzysztof Leja, Wojciech Gąsienica-Kotelnicki) zajeli 6. miejsce.

W niedzielę był trochę lepszy dzień i lepsze skoki (124,5 / 118,5 m). Szczególnie ten pierwszy skok był fajny. I to dzięki niemu uśmiech pojawił się na twarzy. Liczyliśmy, że przy odrobinie szczęścia nawet druga drużyna AZS-u Zakopane ma szanse na medal. To jest jednak konkurs drużynowy i tu trzeba oddać osiem równych skoków, a nam ich zabrakło. Przez chwilę się cieszyliśmy, bo nasza drużyna była na drugim miejscu za ekipą AZSu I, więc przez moment robiło się ciekawie, ale niestety skończyło się daleko za podium – powiedział starszy z braci Kotów.

kot jakub b.leja 300x200 - JAKUB KOT dla SkokiPolska: "CAŁY CZAS TRENUJĘ, A FORMY NIE MA, TRZEBA TO PRZEMYŚLEĆ"Poczynając od dzisiaj, Kuba Kot odstawia narty do kąta i poświęca się pracy w Biurze Zawodów FIS Grand Prix w Wiśle.

- Zostaję w Wiśle. Od jutra pracuję w Biurze Zawodów, czyli po prostu bawię się w organizatora. Niestety do składu na zawody się nie załapię. Z tymi skokami nie ma co marzyć o Grand Prix. W związku z tym, tak jak w roku ubiegłym, będę zdobywał doświadczenie z innej strony, bo będę w Biurze Zawodów i będę tam pomagał. Kwalifikacje są dopiero w czwartek, ale praca w Biurze rozpoczyna się już jutro. Nie opłaca mi się zatem wracać do Zakopanego, więc w Wiśle zmieniam tylko miejsce zamieszkania - tłumaczy reprezentant AZS-u Zakopane.

Kiedy znowu będzie można zobaczyć Kubę "w akcji"? Bardzo możliwe, że już na początku sierpnia będzie można kibicować 24-latkowi podczas rywalizacji w Pucharze Kontynentalnym.

- Chciałbym skoczyć jak najszybciej, ale to zależy tylko ode mnie i od tego jak ułoży się forma. Cały czas trenuję, a efektów niestety nie ma i to jest męczące. Za dwa tygodnie jest Puchar Kontynentalny w Wiśle (1-2 sierpnia) i to są zawody, w których powinienem startować, bo jeśli nie PK, to nie ma już zawodów, w których mógłbym skakać. Mówiąc szczerze FIS Cup jest raczej dla dzieci, a nie dla mnie - stwierdził Jakub Kot.

Wisla Malinka cala.skocznia fot.B.Leja  300x200 - JAKUB KOT dla SkokiPolska: "CAŁY CZAS TRENUJĘ, A FORMY NIE MA, TRZEBA TO PRZEMYŚLEĆ"Jak przyznaje 24-letni skoczek, konkurencja w polskich skokach jest bardzo mocna na wszystkich szczeblach.

- Widać jednak, że zaplecze jest bardzo mocne, bo młodzież zaczyna już tutaj skakać. Tak jak już mówiłem, z takimi przeciętnymi skokami było się spokojnie w 15-stce i nie było konkurencji, a teraz słabe skoki powodują, że młodziki nas przeskakują i trzeba ich gonić. W tym momencie jeśli stoimy w miejscu, to tak naprawdę się cofamy. Mam nadzieję, że "Kontynental" będzie dla mnie. Będę teraz w Wiśle tydzień jako organizator i niestety będę miał mało czasu na treningi. Może wyjść to na dobre, a może na gorsze - nie wiem. Później jest jeszcze tydzień do PK i chciałbym się wtedy przygotować. Przygotowania trwają jednak cały czas, a formy nie ma, więc trzeba to jakoś przemyśleć. Trzeba coś zmienić, ale sam trener nie wie czemu tak jest, że trenujemy, a efektów nie ma. To są skoki i czasem nagle coś przychodzi znienacka. Liczę, że jeśli będę tylko zdrowy i będę w Polsce, to we wszystkich krajowych zawodach wystartuję. Mistrzostwa Polski, czy Puchar Prezesa PZN to są zawody, w których mogę i przede wszystkim muszę skakać. Muszę też walczyć o każdy wyjazd - zobaczymy czy się to uda.

 

rozmawiała Katarzyna Służewska

 

Dodaj komentarz