Wczoraj polska kadra skoczków narciarskich zakończyła ostatnie zgrupowanie na igielicie – w niemieckim Klimgenthal. Polacy potraktowali skoki na Vogtlandarena jako ostatnie próby przed przejściem z igielitu na śnieg. "Na przestrzeni całego zgrupowania najrówniej prezentował się Dawid Kubacki, natomiat dobre treningi mieli również pozostali zawodnicy: Kamil Stoch, Maciej Kot, Krzysiek Miętus i Piotrek Żyła" - powiedział nam trener Łukasz Kruczek.
W czasie minionego tygodnia w Klingenthal trenowali także Czesi, Rosjanie i Niemcy, jednak jak mówi szkoleniowiec Polaków z grup 'pucharowych' byli tylko Rosjanie. "Nie robiliśmy szczególnych porównań, bo ze względu na różnice w stosowanym sprzęcie, kombinezonach, były one niemiarodajne. Natomiast upraszczając - było ok, zawodnicy zaprezentowali się dobrze." - zaznaczył Kruczek.
W związku z tym, że tegoroczny sezon Pucharu Świata zaczyna się tydzień szybciej niż zazwyczaj można się zastanawiać, czy skoczkowie mogą mnieć problemy z przejściem z igielit na śnieg.
"Nie powinno być w tym żadnych zakłóceń. Skoki na rozbiegach lodowych nie różnią się od skoków zimowych. Rozbieg wygląda tak samo. Podczas ostatnich treningów mieliśmy do czynienia z różnymi warunkami, które mogą mieć wpływ na odczucia zawodnika na rozbiegu i z żadnym z tych warunków nie było problemów. Kadra jest przygotowana do sezonu, dopinamy jeszcze sprawy sprzętowe, szczególnie w obrębie kombinezonów." - tłumaczy Łukasz Kruczek.
Polacy już we wtorek wylatują do Lillehammer, gdzie czekają ich pierwsze w tym sezonie skoki na śniegu. W Norwegii już 24 listopada odbędzie się pierwszy indywidualny konkurs Pucharu Świata sezonu 2012/2013.
informacja własna
