Podczas dnia otwartego polskiej kadry rozmawialiśmy m.in. z Piotrem Żyłą dopytując go o przedsezonowe przygotowania i nastawienie na zimowe skakanie. „Przygotowania oceniam bardzo dobrze, zrealizowałem to, co chciałem. A forma – to się okaże na pierwszych zawodach” – powiedział dyplomatycznie Żyła.
W związku z umiejętnościami lotnymi rekordzisty Polski w długości lotu, zapytaliśmy co o sądzi o dużej liczbie konkursów na skoczniach mamucich w nadchodzącym sezonie (9 konkursów – Vikersund (2), Harrachov (2), Oberstdorf (2), Planica (3) ).
„Lubię skakać na mamutach, fajnie, że tych mamutów jest coraz więcej, w sumie już w zeszłym roku było ich sporo.” – stwierdził Piotr.
Polak opowiedział nam również, co myśli o planowanej przebudowie Letalnicy:
” 'Stare’ mamuty są bardzo fajne, po wyjściu z progu jest taki przelot, zbliża się do buli, a później znowu jest 'dziura’, łapie się powietrze i się odlatuje.
Skocznia w Planicy jest bardzo specyficzna ze swoim charakterystycznym rozbiegiem, a kiedy przebudują ją całą, to pewnie nie będzie robić już takiego wrażenia, to już będzie całkiem inna skocznia. Będzie większa, ale bardziej nowoczesna, a do tej pory robiła ogromne wrażenie jako jedna ze starszych skoczni. Po przebudowaniu mamuta w Vikersund, cały czas nie robi on takiego wrażenia jak Planica.” – podsumował Piotr Żyła.
Sympatycznemu skoczkowi z Wisły pozostaje życzyć dalekich lotów na każdym obiekcie wchodzącym w skład Pucharu Świata.
informacja własna