Upadek, którego doznał w Lillehammer fiński skoczek – Janne Happonen, okazał się groźniejszy niż zakładano. 28-latek upadł po wylądowaniu kwalifikacyjnego skoku na obiekcie Lysgaardsbakken HS-138. Podczas badań stwierdzono, że jest to kontuzja stawu kolanowego, natomiast po dzisiejszej operacji wykryto pęknięte więzadło krzyżowe.
W związku z tym, Fin może zapomnieć o występach w zimowym sezonie 2012/2013, a jego przerwa i rehabilitacja może potrwać nawet pół roku.
Kontuzja Happonena to fatalna wiadomość dla trenera kadry fińskiej Pekki Niemelae. Nie dość, że tamtejsze skoki przechodzą ogromny kryzys, to jeszcze najlepszy z ich zawodników (jedny punktował w PŚ w Lillehammer) przerwie starty. Ville Larinto, który powrócił po kontuzji do skakania jest jeszcze bez formy, młodzi nie są talentami na miarę Ahonena, Nykaenena, czy Hautamaekiego, jeden z najbardziej uzdolnionych – Harri Olli woli wywoływać kolejne skandale, do tego dochodzą problemy finansowe kadry.
Jedynym pocieszeniem może być dla Finów to, że w czasie najbliższego weekendu z Pucharem Świata w Kuusamo będą mogli wystawić grupę krajową. Może wśród młodych zawodników, choć jeden wzniesie się ponad obecny poziom tamtejszych skoków.
Źródło: berkutschi.com / informacja własna