We wtorek Prezes Polskiego Związku Narciarskiego – Apoloniusz Tajner spotkał się ze sztabem szkoleniowym polskiej kadry. Zapytaliśmy trenera Polaków o wrażenia z tego spotkania. Łukasz Kruczek przyznał, że „problemów nie rozwiąże się przy stole, można jedynie przeanalizować i podjąć decyzje, które pomogą rozwiązać problemy.”
Jak wiemy Kamil Stoch i Piotr Żyła spędzą ten tydzień na treningach w austriackim Ramsau, na skoczni-prawidle, która pomagała wielu wybitnym zawodnikom, w tym Adamowi Małyszowi, wychodzić z kryzysu.
„Ten obiekt jest dobrze znany naszym skoczkom. Dawniej była to podstawowa skocznia na której trenowało się w sezonie letnim. Tam bardzo często jeździ się, aby skakać na początku sezonu. Skocznia ma niewątpliwie zaletę w postaci dobrze zlokalizowanego wyciągu, który wozi zawodników na sam rozbieg. Umożliwia to oddanie większej ilości skoków. Niemniej jednak dla nas takim obiektem „prawidłem” jest obiekt w Szczyrku. Gdyby był już przygotowany, wybralibyśmy Szczyrk.” – mówi Łukasz Kruczek.
Polacy w składzie: Kubacki, Miętus, Kot, Kłusek, w czasie zbliżającego się weekendu wezmą udział w próbie przedolimpijskiej w Soczi.
„Tego rodzaju test jest ważny dla sztabu szkoleniowego i wszystkich osób współpracujących oraz dla organizatorów. – podkreślił trener polskiej kadry. „Podczas takich zawodów przeprowadza się testy systemów akredytacji, logistyki i ochrony. Zawodnicy też mogą zapoznać się z tymi systemami oraz ze skocznią. Czy to jest ważne? Zawodnik, jak jest w dobrej dyspozycji dopasuje się do każdej skoczni w krótkiej chwili. Nie jest to warunek niezbędny do udanego późniejszego startu.”
Zapytaliśmy także Łukasza Kruczka o młodzież. Patrząc na skoki Jaki Hvali, czy Andreasa Wellingera można się zastanowić nad występem naszych juniorów w Pucharze Świata: „Cały czas konsultujemy sytuację z Robertem Mateją [trener kadry młodzieżowej]. Chciałbym przypomnieć, ze już w Lillehammer był aktualnie najlepszy junior – Bartek Kłusek. W Soczi też bedzie startował.”
Jak powiedział szkoleniowiec biało-czerwonych „Zwykle przełomowym momentem sezonu dla poskich skoczków były zawody w Engelbergu, a od Zakopanego zawsze było lepiej. Chcemy, by w tym roku mimo słabszego początku, przełom nadszedł wcześniej.”
informacja własna