Polska kadra może uznać zawody w Sapporo za udane. Nasi skoczkowie zajęli aż 9 punktowanych miejsc podczas weekendu w Japonii i gdyby nie sobotnia dyskwalifikacja Krzysztofa Miętusa, każdy z pięciu obecnych tam „biało-czerwonych” dwukrotnie zdobyłby pucharowe punkty. W niedzielnym konkursie wszyscy musieli się jednak zmagać z bardzoi trudnymi warunkami atmosferycznymi – śniegiem i wiatrem. „Był to jeden z trudniejszych konkursów, warunki zmieniały się bardzo szybko i porównując do wczorajszego – było znacznie trudniej.” – przyznał trener Łukasz Kruczek.
„Pobyt w Japonii oceniłbym na cztery plus. Wyjazd udany, mogło być nieco lepiej, ale również – patrząc na warunki – gorzej. Punktowało w każdym konkursie czterech zawodników, więc plan został wykonany.” – ocenił szkoleniowiec polskiej kadry.
„Skoki Kamila były lepsze niż wczoraj, to co było do skorygowania, skorygował. Paradoksalnie, w konkursie wśród Polaków był tylko jeden zły skok, taki odstający od normalnych – Dawida z serii drugiej. Pozostałe były porównywalne.” – stwierdził Kruczek.
Jak powiedział nam trener Polaków, niebawem ogłosi, którzy skoczkowie pojadą do Vikersund na pierwsze w tym sezonie loty narciarskie.
informacja własna