Dzisiejsze konkursy w Harrachovie będą z pewnością zapamiętane ze względu na problemy z wiatrem. Zarówno poranne, jak i popołudniowe zawody znacznie się przedłużały, wielu zawodników czekało na oddanie skoku, a także musiało kilkukrotnie schodzić z belki. Polacy skakali przyzwoicie, jednak żaden z „biało-czerwonych” nie zakręcił się w okolicach podium. Mimo tego prawie wszyscy zdobyli punkty w obu konkursach. „Każdy z zawodników skoczył dobre skoki, część miała więcej szczęścia, częśc mniej. Sądzę, że utrzymujemy poziom. Brakuje teraz przyslowiowej 'kropki nad i’.„ – stwierdził trener Łukasz Kruczek.
Polski szkoleniowiec ocenił także zawody w Harrachovie z punktu widzenia organizacji: „Organizacyjnie było kilka wpadek, ale raczej związanych z wydmuchiwaniem śniegu, czy też zabezpieczeniem zawodników od zimna. Same zawody były ciężkie ze względu na silny i zmienny wiatr. Rywalizacja była, ale częściowo rywalizowało się z wiatrem. Były owszem momenty kiedy było lepiej, ale były i takie gdy było nawet trochę niebezpiecznie.” – powiedział Kruczek.
Ciężkie warunki dały się we znaki szczególnie Dawidowi Kubackiemu, który w drugiej serii pierwszego konkursu ratował się przed groźnym upadkiem. Jak stwierdził trener polskiej kadry powodem tego był niesprzyjający wiatr, ale i błąd zawodnika. „Najpierw był błąd, który w zderzeniu z mocnym wiatrem spowodował taki skok.” – ocenił.
informacja własna
