Decyzją Łukasza Kruczka w jutrzejszych kwalifikacjach na obiekcie K-95 (HS 106) w Val di Fiemme wystąpią: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Maciej Kot. W pierwszym dniu treningów dobrze spisywał się także Krzysztof Miętus (12., 7. i 21. miejsce). Drugi dzień treningów przyniósł jednak lokaty w trzecie dziesiątce (26., 25. i 25. miejsce). „Moje skoki treningowe były niezłe, ale bez błysku. Warunki wietrzne są tutaj takie same dla wszystkich, dzisiaj wiało trochę z przodu, wczoraj z tyłu, ale nie były takie aby przeszkadzały.” – przyznał Krzysztof Miętus i dodał – „Na razie będę kibicował chłopakom i ich wspierał, a później zobaczymy, na pewno będę się starał dobrze skakać.”
Jak podkreśla 21-letni skoczek do każdego konkursu podchodzi maksymalnie zmobilizowany.
„Podchodzimy do tego jak do każdych zawodów, ale wiadomo – to są Mistrzostwa i wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Nie ma jednak co za bardzo się tym przejmować, trzeba robić swoje.”
Polska kadra skakała podczas przedsezonowych przygotowań na obiektach w Val di Fiemme, jednak jak mówi Miętus – wówczas nie miał on okazji potrenować na Trampolino dal Ben.
„Nie byłem wtedy na zgrupowaniu, ponieważ występowałem w innych zawodach. Skakałem tu jednak wcześniej, może mniej na 90-tce, ale można powiedzieć, że znam te obiekty.” – mówi.
Przyzwoite skoki Miętusa na normalnym obiekcie to dobry prognostyk przed występem na skoczni dużej (K-120 / HS 134). Zawodnik ten znany jest z tego, że potrafi doskonale wykorzystywać sprzyjające warunki na większych obiektach.
informacja własna