Po dwóch dniach i sześciu seriach treningowych można już powiedzieć, że Polacy spisują się na skoczni normalnej w Val di Fiemme dobrze. Praktycznie w każdym z treningów jeden, a czasem i więcej naszych reprezentantów plasowało się w czołowej dziesiątce. „Zawodnicy trenują i do każdego trzeba podejść oddzielnie. Jako grupa jest OK, ale widać, że nie wszyscy od razu zaskoczyli tu na tej skoczni. Gra psychologiczna jest zawsze i ten kto się w te zabawę wciągnie ma nieco 'pod górkę’. Treningi służą do zapoznania się z skocznią i to staramy się realizować.” – przyznaje trener Łukasz Kruczek.
Prym wśród polskich skoczków wiedzie zdecydowanie Dawid Kubacki, którego wielu fachowców zaczyna brać poważnie pod uwagę jako kandydata nawet do medalu. "To jest przede wszystkim skocznia normalna, na których to Dawid jest nieco lepszy – skacze się mu łatwiej. Natomiast co do jego dyspozycji, to jest od dwóch tygodni taka sama." - ocenia trener polskiej kadry.
O skokach Kamila Stocha i Piotra Żyły, którzy zajmowali w treningach podobne lokaty Kruczek mówi krótko: "Skoki są nieco mało wyrównane. Jutro i pojutrze powinno być już normalnie."
Znamy też polskich zawodników, którzy wystąpią w jutrzejszych kwalifikacjach. Będą to: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot i Dawid Kubacki.
informacja własna
