PIOTR ŻYŁA DZIEŃ PO ZDOBYCIU MEDALU MŚ: „TRZEBA SIĘ TROCHĘ WYSPAĆ” (AUDIO)

Piotr Żyła był w drużynie, która wczoraj wszystkim polskim fanom skoków narciarskich przyniosła ogromną radość – sięgnęła po brązowy medal Mistrzostw Świata. Sympatyczny zawodnik dzień po wielkich emocjach opowiada nam o wrażeniach z tego konkursu, o punktowym zamieszaniu z udziałem Norwegów, a także o sportowych planach na przyszłość. Zapraszamy do lektury wywiadu i odsłuchania rozmowy.

„Dzisiaj jest trochę dziwny dzień, jak zawsze po zawodach trzeba się trochę wyspać. Jeden dzień po zawodach jest taki dzień, że te emocje spadają. Byłem na spacerze, trochę już ochłonąłem, bo wczoraj było dziko strasznie z tymi wynikami, było bardzo dużo emocji.” – przyznaje Żyła.

„Na początku był wielki smutek o te 0,8 punktu, że tak niewiele zabrakło do medalu w ośmiu skokach. Nagle była decyzja, że mamy medal, później powiedzieli nam, żebyśmy się jeszcze nie cieszyli i znowu była niewiadoma. Potem powiedzieli nam, że przeanalizowali to i że jest trzecie miejsce. Oczekiwanie było dosyć długie.” – opowiada skoczek z Wisły.

Żyła podkreśla też rolę Thomasa Morgensterna w zauważeniu błędu w punktacji Norwegów.

„Thomas zgłosił tą sprawę już po pierwszej serii, tylko FIS nie zajął się tym wcześniej, a rozpatrzył dopiero po konkursie. Gdyby nie chodziło tu o medal, ani o zmianę miejsca, myślę, że nikt by się nawet o tym nie dowiedział, ale tu chodziło o – jakby nie było – dwie pozycje Norwegów. Gdyby nie Thomas nikt by się raczej o tym nie dowiedział.” – mówi.

„Medal Mistrzostw Świata to coś fajnego, ciężko to opisać. Po takiej dawce emocji, cieszyło, że jest się na podium. Wszyscy byli jednak zmęczeni tą całą sytuacją i na podium stało się z ulgą, że zdobyło się – po wielu szansach – ten pierwszy medal drużynowy.” – opowiada Żyła.

Piotr wspomina także o dalszych sportowych planach na niedaleką przyszłość:

„Jutro już normalnie na trening, ale nie na skoczni. Tylko po prostu się poruszać, we wtorek zrobić „siłę”, skakać chyba nie będziemy. Jeszcze trzeba się skoncentrować na reszcie zawodów, sezon się nie skończył, jeszcze mamy kilka startów przed sobą, trzeba powalczyć w końcówce sezonu, aby tych punktów trochę nazbierać.

W Planicy wiadomo – jest fajna atmosfera, słoneczko świeci, jeszcze jak się fajnie skacze, to tam jest ogromna frajda. Przyjemnie, bo na koniec są loty, czyli coś co każdy skoczek chyba lubi najbardziej, ja również.”

WYWIAD Z PIOTREM ŻYŁĄ (AUDIO)

informacja własna