Przedstawiamy Wam kolejne wypowiedzi naszych skoczków z Proszowic. Tym razem Stefan Hula zdradził nam jak spędza czas wolny od skakania oraz jak radzi sobie z rozłąką z rodziną, a Krzysztof Miętus opowiedział jak łączy studia z karierą sportową.
SkokiPolska: Jak spędzasz czas wolny od skoków?
Stefan Hula: Ostatnio mieliśmy aktywny wypoczynek. Po ostatnich zawodach były święta, więc był to czas dla rodziny, potem chwila dla siebie, a potem to zgrupowanie w Egipcie, które faktycznie, było wyjazdem wypoczynkowym, ale znowu nie leżeliśmy tam „do góry brzuchem”. Graliśmy tam w siatkówkę czy w piłkę nożną, więc było naprawdę fajnie, wesoło. Teraz od dwóch tygodni zaczęły się treningi, więc zabieramy się do pracy.
SP: Czekałeś na ponowne rozpoczęcie treningów, czy raczej wolałbyś jeszcze trochę odpocząć?
S.H.: Trochę luzu się przydało, ale już później siedzenie w domu stało się męczące i ciągnęło mnie na jakiś trening. Cieszę się więc, że treningi się rozpoczęły, szczególnie, że już niedługo znowu wrócimy na skocznię.
SP: Dużo czasu spędzasz poza domem. Jak radzisz sobie z rozłąką z najbliższymi?
S.H.: Na szczęście wymyślili Skype’a (śmiech), więc nie jest aż tak źle, ale wiadomo w sezonie jest ciężko. Nie widzi się żony, córki i jest tęskno, ale jakoś dajemy sobie radę.
SP: Przywozisz córce jakieś prezenty z zawodów?
S.H.: Zdarza się, że coś jej przywożę, ale staram się jej za bardzo nie rozpieszczać.
Krzysztof Miętus opowiedział natomiast, jak spędził czas w Egipcie oraz jak łączy studia z karierą sportową:
SkokiPolska: Jak było w Egipcie?
Krzysztof Miętus: Bardzo przyjemnie. To był naprawdę miło spędzony czas, pogoda była świetna. Szkoda tylko, że tak krótko (śmiech).
SP: Po powrocie wypoczywałeś raczej aktywnie czy też biernie?
K.M.: Myślę, że aktywnie. Musiałem zająć się studiami, mieliśmy dużo ćwiczeń fizycznych, głównie była to lekkoatletyka. Poza tym trochę byłem w domu, jakiś czas spędziłem za granicą.
SP: Czy dzięki temu, że jesteś sportowcem, możesz liczyć na ulgowe traktowanie na studiach?
K.M.: Trochę lżej jest. Sportowcy mają coś w rodzaju indywidualnych programów nauczania, więc to nam ułatwia sprawę, ale ciężko jest, gdy trzeba nadrabiać zaległości w dwa miesiące.
SP: Ciężko jest więc połączyć życie skoczka narciarskiego ze studiami?
K.M.: Tak, jest ciężko. Studiujemy właściwie dwa miesiące i nie zawsze udaje nam się wszystko nadrobić i sprostać wymaganiom.
rozmawiała Anna Kamińska