Jedną z najważniejszych kwestii podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi będzie bezpieczeństwo zawodników oraz ich sztabów. Pojawiają się obawy o ataki terrorystyczne i niektórym drużynom m.in. Norwegom będą towarzyszyć ich własne służby bezpieczeństwa.
Jak podaje jeden z norweskich serwisów zostały już przeprowadzone rozmowy pomiędzy norweską policją a Olympiatoppen (agencją Norweskiego Komitetu Olimpijskiego wspierającą sport wyczynowy na najwyższym poziomie) na temat bezpieczeństwa w Rosji. Sztab oraz zawodnicy zostali szczegółowo poinstruowani co mają uczynić, kiedy np. wybuchnie bomba lub jeśli członek drużyny zostanie uprowadzony.
Anders Bardal zapytany o to, czego najbardziej się w Rosji obawia odpowiedział bez zastanowienia: „ataku terrorystycznego”. Zawodnicy zostali poinformowani o sytuacji w regionie. „Reporter norweskiej NRK poinformował nas, że musimy być przygotowani na wszystko” – powiedział Bardal.
Również Alexander Stoeckl - trener norweskiej kadry - jest poddenerwowany nieciekawą sytuacją w rejonie kaukaskim: „Nikt nigdzie nie wychodzi bez poinformowania nas. Musimy wiedzieć o każdej porze dnia i nocy, gdzie znajdują się nasi zawodnicy. Tak zazwyczaj bywa podczas Igrzysk, ale tym razem w Soczi będzie to jeszcze bardziej restrykcyjnie egzekwowane. Igrzyska odbywać się będą w dość zapalnym rejonie, ale Olympiatoppen ma i to pod kontrolą. Rozmawialiśmy już o tym, co teoretycznie mogłoby się wydarzyć i mamy opracowany plan awaryjny.”
Źródło: berkutschi.com
