Dzisiejsze kwalifikacje były dla polskich skoczków praktycznie tylko formalnością, gdyż mieliśmy przekonanie, że do konkursu dostaną się wszyscy. Największe emocje jednak jutro. „Mamy świadomość, że ten konkurs odbywa się podczas igrzysk, jednak należy do niego podejść tak samo jak do pozostałych” – mówi trener polskiej kadry Łukasz Kruczek.
SkokiPolska: Czy dzisiejsze kwalifikacje i poprzedzające je treningi pokazują już pewien „układ sił” na skoczni?
Łukasz Kruczek: W pewnym sensie tak, ale były też wietrzne warunki, co w kilku przypadkach miało duży wpływ na wynik. Jak wiadomo, kiedy wiatr wkracza do gry, to niespodzianek nie można uniknąć.
SkokiPolska: Co można powiedzieć o dzisiejszych skokach Kamila Stocha?
Łukasz Kruczek: W pierwszym skoku [99 metrów w serii próbnej] było nieco zbyt „krótkie” odbicie, drugi natomiast [100 metrów w kwalifikacjach] był podobny do tych z dnia wczorajszego.
SkokiPolska: Maciek Kot potwierdza swoimi skokami, że pasuje mu ten obiekt, jak oceni Pan jego skoki i możliwości na jutro?
Łuaksz Kruczek: Możliwości są zawsze takie same, jak i cele, czyli dwa dobre skoki. A obiekt faktycznie wygląda na pasujący Maćkowi.
SkokiPolska: Jak można porównać Dawida Kubackiego i Janka Ziobrę?
Łukasz Kruczek: Jasiek dziś skoczył nieco lepiej, ale trafił na paskudne warunki. Wybrnął dobrze z sytuacji.
SkokiPolska: Czujecie większe emocje w związku z konkursem olimpijskim, który już jutro?
Łukasz Kruczek: Mamy świadomość, że ten konkurs odbywa się podczas igrzysk, nie zmienia to jednak faktu, że jest to jedyna różnica i podejść należy do niego tak samo jak do pozostałych.
SkokiPolska: Dzisiaj momentami zaczął trochę kręcić wiatr, obawiacie się tego jutro?
Łukasz Kruczek: Dziś było paskudnie, wiatr jak zaczarowany zaczął wiać w momencie rozpoczęcia kwalifikacji. Wiało bardzo mocno z boku, nie widać tego w punktacji, bo boczny jest liczony za zero. Natomiast wystarczy, by nieco się przekręcił od razu wpływa na odległości.
rozmawiał Bartosz Leja
