Srebro w konkursie drużynowym – to dorobek austriackiej reprezentacji skoczków narciarskich na tegorocznych igrzyskach w Soczi. To niewiele patrząc na wcześniejsze osiągnięcia tworzących ją zawodników. Austriacy cieszą się ze zdobytego medalu, jednak nie ukrywają, że w tej radości towarzyszy im pewien niedosyt.
„Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny. Kiedy myślę o tym, co wydarzyło się od grudnia, emocje rosną. Nie było łatwo wytrzymać to wszystko i ponownie wesprzeć moją drużynę w osiąganiu jak najlepszych wyników” – powiedział po wczorajszym konkursie Thomas Morgenstern.
Dobrego humoru nie stracił również jego kolega z drużyny – Gregor Schlierenzauer. „Mnie srebrny medal bardzo pasuje. Dzięki niemu w mojej olimpijskiej kolekcji mam medale we wszystkich kolorach” – powiedział z uśmiechem austriacki skoczek.
24 – letni zawodnik przyznał jednak, że jak wielu jego kolegów ze skoczni, przyjechał na te igrzyska po olimpijskie złoto. „W Vancouver pomyślałem sobie, że moim największym celem będzie zdobycie olimpijskiego złota w Rosji. Teraz czuję pustkę i zmęczenie” – stwierdził młody Austriak.
Schlierenzauer ze swoich dotychczasowych występów na igrzyskach wysnuł również pewien wniosek: „Za mną już dwa starty na igrzyskach. Dużo się wydarzyło, ale wydaje mi się, że być może przyszedł czas, aby spojrzeć na to ponownie z odrobiną dystansu” – powiedział.
Na pytanie, czy możliwe, że po tym sezonie zrobi przerwę w uprawianiu sportu, odpowiedział: „Tak, jest to możliwe”.
Źródło: kleinezeitung.at