W drugiej serii dzisiejszego konkursu lotów byliśmy świadkami pechowego wypadku Antonina Hajka. Potłuczony zawodnik ma jednak nadzieje na kontynuację swojego występu jutro – okazuje się, że kontuzja nie jest taka straszna na jaką wyglądała.
Przypomnijmy zdarzenie – czeski skoczek prawidłowo wylądował na 167 metrze, przejechał linię sędziowską. Wydawało się że nic już niespodziewanego zdarzyć się nie może. Na dohamowaniu Hajek stracił równowagę, wypięła mu się jedna narta i z niemałą prędkością skoczek uderzył barkiem w bandę.
Po zderzeniu natychmiast zajęła się Hajkiem służba medyczna, która zwiozła go saniami ratowniczymi do karetki pogotowia. Okazało się, że transport do szpitala jest niepotrzebny i wystarczy ogląd skoczka na skoczni. Końcówkę drugiej serii poszkodowany oglądał z miasteczka skoczków.
Lekarz na skoczni orzekł, że z Antoninem Hajkiem wszystko jest w porządku. Czech nie wylądował w szpitalu, a hotelu dla skoczków. Jego udział jutro jest bardzo prawdopodobny.
Aktualnie Hajek zajmuje 21. miejsce w klasyfikacji lotów.
źródło: informacja własna/ FIS Ski Flying World Championships Harrachov 2014 fanpage