Piotr Żyła był jednym z najlepszych zawodników pierwszego dnia międzynarodowej rywalizacji w Wiśle-Malince. Skoki na 125 i 130 metrów dały mu miejsca piąte i drugie w treningach. Odległość 126 metrów w punktowanych kwalifikacjach pozwoliły mu uzyskać trzecią lokatę i znakomitą pozycję wyjściową do ataku w sobotnim konkursie indywidualnym.
– Na pewno te dwa treningowe skoki były ciutkę lepsze niż te w kwalifikacjach. W kwalifikacjach skok był trochę gorszy, ale jestem zadowolony. Noga daje tyle, że metry są dobre, także dobrze jest – podsumował wiślanin.
Żyła skomentował też gorszy skok swojego reprezentacyjnego kolegi, Kamila Stocha:
– Kamilowi coś nie zagrało w kwalifikacjach. Szkoda, bo i na Mistrzostwach Polski i na treningach wszystkie jego skoki były dobre. Taki jest sport, że jak się coś zepsuje to się odpadnie. Kamil powalczy jeszcze w sobotę i jutro w drużynowym.
O sportowej dyspozycji rekordzista Polski w długości lotu mówi krótko: – Na razie nie było jeszcze zawodów. Jest bardzo dobrze o tej porze roku, oby do zimy było tak dobrze albo lepiej.
Żyła skomentował też innowacyjną metodę rozgrywania zawodów, w którym do punktacji liczy się także skok kwalifikacyjny. – To jest trzeci skok w zawodach, także ogólnie w porządku. Na zimę to nie przejdzie do Pucharu Świata, tylko na loty. To jest dobre bo czasem w treningach i kwalifikacjach są w miarę dobre zawody, a później się nie da skakać, także jakiś pozytywny akcent jest.
rozmawiał Bartosz Leja