Początek sezonu 2014/2015 wydaje się zwiastować lepsze czasy dla fińskich skoków narciarskich. Odrodzenie zespołu Suomi zaobserwowaliśmy już w Klingenthal. W piątkowych zawodach w Kuusamo, przed własną publicznością zaprezentowało się aż siedmiu fińskich skoczków. Najlepiej z nich spisał się aktualny lider zespołu, Lauri Asikainen, który zajął ósmą lokatę.
Lauri Asikainen po skokach na 131,5 i 127 metrów był najlepszym reprezentantem Finlandii w pierwszych zawodach w Kuusamo. - Muszę być z tego zadowolony. Nie myślę przesadnie o skokach, czucie przychodzi naturalnie. W zespole jest dobry duch. Spoglądamy wciąż na możliwość dalszej poprawy - przyznał 13. skoczek generalnej klasyfikacji PŚ.
Drugim pod względem rezultatu Finem był Ville Larinto (128,5 / 122,0 m; 21. miejsce).
- Relatywnie to był całkiem dobry występ po dość długiej przerwie, ale w drugiej serii nieco poniosły mnie emocje - Larinto.
Ze swojego konkursowego skoku zupełnie nie był zadowolony niedawny lider Finów, Anssi Koivuranta (117,0 m / 35. miejsce) - Nie wiem co się stało. Tuż na początku skoku nie zauważyłem niczego specjalnego, ale kiedy trzeba było odlecieć, byłem już strasznie nisko i nie mogłem już nic z tym zrobić. To co się stało pozostanie dla mnie tajemnicą - zakończył były kombinator norweski.
Dodajmy, że pucharowe punkty dla Suomi zdobył także Janne Ahonen (128,0 / 108,5 m; 29. miejsce). Poza rundą finałową obok Koivuranty znaleźli się także: Jarkko Maeaettae (113,5 m / 36. miejsce), Sami Niemi (118,5 m / 37. miejsce) i Harri Olli (110,5 m / 45. miejsce), który sfrustrowany swoim słabym występem nie chciał rozmawiać z fińskimi dziennikarzami oczekującymi na jego komentarz.
Źródło: mtv.fi
