Piotr Żyła był dzisiaj poza zasięgiem krajowych rywali i bardzo pewnie sięgnął po złoto mistrzostw Polski. 27-letni skoczek z Wisły jest aktualnie zdecydowanym liderem polskiej kadry i pod nieobecność Kamila Stocha wydaje się być największą polską szansę na dobry występ w nadchodzącym Turnieju Czterech Skoczni. – Moje normalne skoki mi wychodzą, to bardzo dobrze – przyznaje Żyła.
Żyła skacząc 125,5 i 131,5 metra triumfował z ponad 35-punktową przewagą nad kolejnym zawodnikiem, którym był Adam Ruda. – Najważniejsze jest to, że były to takie normalne skoki, na jakie mnie stać, bez żadnego większego napięcia. Napięcie było ciutkę mniejsze jak w Pucharze Świata – powiedział ze śmiechem i dodał – To bardzo dobrze, że moje normalne skoki mi wychodzą.
– Warunki jak na tą temperaturę były super, dobrze że się to udało zorganizować. Przy plus dzięsięciu stopniach czasem latem jest zimniej. Na drugą serię trochę torów wytopiło, trochę biło w tych torach, powybijały się dziury – przyznał popularny „Wewiór”.
Żyła zapytany o aktualną atmosferę w polskiej kadrze, odparł: – To jest trudne, spotkać się z taką sytuacją jak w tym roku. Wynik jest gorszy od poprzednich lat i wszyscy na nas siadli. Każdy stara się skakać swoje dobre skoki, ale w samej podświadomości to jednak siedzi, że by pasowało dobrze skoczyć i wtedy napięcie jest większe. Jak Kamil wróci i będzie skakał na bardzo dobrym poziomie, czy nawet jak go nie będzie, to powinniśmy sobie trochę z tym lepiej radzić, bo to nie jest nowa sytuacja, tylko się ciągnie od początku sezonu.
O celach na nadchodzący Turniej Czterech Skoczni, Żyła powiedział: – Skakać swoje ze spokojnym nastawieniem psychicznym. Jak mi się uda zrealizować to, co realizuję od wiosny, to będzie można naprawdę fajnie poskakać.
notowała w Wiśle Julia Piątkowska