Kamil Stoch był najmocniejszym punktem polskiej reprezentacji w dzisiejszym drużynowym konkursie Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Skoczek z Zębu skoczył 130,5 i 130 metrów i indywidualnie był jednym z najlepszych zawodników sobotniej rywalizacji. – Wiemy gdzie jesteśmy i wiemy że świat już nie jest tak daleko, jak był miesiąc temu – powiedział mistrz świata.
– Dzisiaj skoki sprawiają mi bardzo dużo radości. Od zeszłego tygodnia trenuję już na 100 procent i robię wszystko to, co robiłem przed kontuzją. Mam poczucie bezpieczeństwa, że przy większych obciążeniach nic mi się nie stanie – powiedział skoczek z Zębu.
– Nie chcę oceniać występu kolegów, z tego względu, że to powinien zrobić trener. Jeżeli chodzi o wynik całej drużyny, uważam, że jest to duży krok naprzód. Dzisiaj podium było w naszym zasięgu. Przy najlepszej postawie, jaką mogliśmy dzisiaj zaprezentować, podium byłoby realne, w co dwa tygodnie temu nikt by nie uwierzył – mówi dwukrotny mistrz olimpijski, który zaznaczył też wielkie wsparcie kibiców na Wielkiej Krokwi – Nasi kibice są dla nas jak dodatkowa para nart i dodatkowe skrzydła.
– Wiemy gdzie jesteśmy i wiemy że świat już nie jest tak daleko, jak był miesiąc temu. Możemy robić swoje, a nasz poziom idzie do góry – przyznaje Stoch, a zapytany o cele na trwający sezon, mówi: – Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. W ogóle nie nastawiam się na walkę o zwycięstwo, czy podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Cel, który chciałbym osiągnąć to skończenie PŚ w pierwszej dziesiątce. Teraz chcę jednak spokojnie budować dyspozycję do Mistrzostw Świata.
informacja własna