Severin Freund był dzisiaj najmocniejszym punktem niemieckiej drużyny w konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. Lider reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów oddał skoki na 128 i 133,5 metra. Freund opowiedział o wrażeniach z konkursu przy licznym udziale polskiej publiczności, a także o ambicjach związanych z lotami narciarskimi.
– Już skoki treningowe [131,5 / 129,5 m] były w porządku i byłem coraz bliżej zaprezentowania takich prób w zawodach. Wiedziałem, że możemy wygrać, ale oczywiście chłopaki z Austrii, Norwegii i Słowenii byli dzisiaj bardzo mocni. Konkurs nam się jednak udał, a moje skoki [128,0 / 133,5 m], poza lądowaniem w pierwszej serii, były bardzo dobre – skomentował całe zawody Freund i dodał: – Zakopane zawsze jest niesamowite, bardzo lubię tu być. Kibice zawsze są super.
Niemiecki skoczek przyznał też, że myśli już o zbliżającym się czempionacie w szwedzkim Falun: – Mistrzostwa Świata są oczywiście wielkim celem. Moja forma nie jest jeszcze perfekcyjna, ale jestem coraz bliżej regularności.
Mistrz Świata w lotach z Harrachova i nowy rekordzista Niemiec (237,5 m) zapytany o kwestie związane z konkursami na skoczniach mamucich, odparł: – Dla naszej drużyny głównym celem była poprawa rekordu Niemiec i dołączenie do czołówki krajów jeśli chodzi o rekordy. Ja wykonałem pierwszy krok w Kulm. Może w Vikersund, a jeszcze bardziej prawdopodobne w Planicy, będziemy w stanie skoczyć jeszcze dalej.
rozmawiał Bartosz Leja