Jeden z najbardziej utytułowanych norweskich skoczków narciarskich naszych czasów, Anders Bardal, poinformował, że postanowił zakończyć sportową karierę. – Czuję się smutny, ale nadszedł ten dzień, po 25 latach kończę karierę. Zawsze mówiłem, że powinienem podjąć taką decyzję, podczas gdy będę oddawać dobre skoki – napisał.
Mimo iż mistrz świata z Predazzo znalazł się w składzie na PŚ w Planicy, podjął decyzję o zakończeniu kariery. – Wiem dobrze, co wymagane jest od sportowca na moim poziomie. Nie czuję już 100 procentowej motywacji i chcę określić co jest mi potrzebne. Dlatego ktoś z większą motywacją i chęciami zajmie moje miejsce w najbliższych latach. Wiedziałem to już po Mistrzostwach Świata w Falun. Teraz to podtrzymuję. To była długa i pełna wrażeń kariera, w której były zarówno wzloty, jak i upadki. Ostatnie cztery sezony były wielkim przeżyciem – stwierdził Bardal na swojej oficjalnej stronie internetowej.
Przypomnijmy, że w lutym podczas światowego czempionatu w Falun, doświadczony skoczek wraz ze swoimi kolegami z drużyny sięgnęli po złoty medal w konkursie drużynowym. W swoim bogatym dorobku Norweg ma jeszcze takie sukcesy jak choćby indywidalny tytuł mistrzowski z Val di Fiemme (2013), Kryształowa Kula za PŚ w sezonie 2011/2012, srebro MŚ w lotach (Harrachov 2014), czy indywidualny brąz Zimowych Igrzysk Olimpijskich (Soczi 2014).
Swój pierwszy pucharowy triumf Bardal odniósł w styczniu 2008 roku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Łącznie triumfował w zawodach PŚ siedmiokrotnie i aż 34 razy plasował się na podium.
– Czuję się smutny, ale nadszedł ten dzień. Wykonałem już moje ostatnie skoki narciarskie. Po 25 jako skoczej narciarski, 15 latach w Pucharze Świata, postanowiłem odłożyć narty na półkę. W niedzielę, 15 marca oddałem mój ostatni skok w Holmenkollen – czytamy na blogu 32-latka, który dodaje: – Jestem dumny i wdzięczny, że mogłem reprezentować Norwegię w sporcie, który kocham najbardziej. Siedzenie na belce z norweską flagą na kasku, to będzie jedno z moich najlepszych wspomnień.
Jak zapowiada, teraz priorytetem będzie dla niego rodzina. – Nie mogę się doczekać, aby zacząć pielęgnowąć inne wartości w moim życiu. Mam cierpliwą żonę, mam dzieci, które potrzebują w pobliżu taty. Wspólnie będziemy budować nasz letni dom w Steinkjer, a ja podejmę pracę w towarzystwie ubezpieczeniowym. Jestem podekscytowany tym, jak to jest żyć bez skoków narciarskich. Nigdy nie próbowałem tego wcześniej, ale cieszę się na nową codzienność. Może jeszcze kiedyś wrócę na skocznię, ale już w innej roli – podsumował norweski zawodnik.
źródło: andersbardal.com
