Jednym z kandydatów do osiągnięcia życiowego sukcesu i znalezienia się na podium w Niemczech i Austrii jest Richard Freitag. 24-letni zawodnik ma już na swoim koncie triumf na jednej z aren TCS - w 2015 roku okazał się najlepszy w Innsbrucku. Sympatyczny zawodnik z dobrą formą z optymizmem patrzy na nadchodzące wyzwania.
Początek sezonu 2015/2016 jest dla Freitaga jednym z najlepszych w dotychczasowej karierze. - Po tym, jak ostatnie lata były dla mnie dość ciężkie, zwłaszcza na początku zimy, ten sezon jest póki co znacznie lepszy. Mimo, że jeszcze nie zapisałem na swoim koncie żadnego podium, działam obecnie na znacznie bardziej solidnych podstawach. Mam ofensywną pewność siebie podczas rywalizacji i to właśnie dlatego nie mogę się już doczekać pierwszego ważnego momentu w tym sezonie - powiedział 24-letni skoczek z Breitenbrunn, wspominając o rozpoczynającym się jutro niemiecko-austriackim tourze.
Podopieczny trenera Wernera Schustera krótko opisał także dotychczasowe turniejowe odczucia. - Wszystkie cztery obiekty Turnieju Czterech Skoczni mają swoją własną charakterystykę. To naprawdę wielkie wyzwanie, dostosować się do specyficznych wymagań każdej ze skoczni. Mnie największą radość sprawia skakanie w Innsbrucku. Nie tylko dlatego, że tak wygrałem, ale przede wszystkim dlatego, że atmosfera na Begisel jest wyjątkowa - ocenił.
Przypomnijmy, że najlepszy występ w TCS, Freitag zaliczył w minionym sezonie, kiedy to uplasował się na 6. miejscu w klasyfikacji generalnej, stając na najwyższym stopniu podium w Innsbrucku. Wówczas był on także najlepszym niemieckim zawodnikiem (Freund był dopiero ósmy). W sezonie 2011/2012 zamknął też czołową dziesiątkę prestiżowych zawodów. Czy tym razem uda mu się nareszcie stanąć na końcowym podium? Przekonamy się już niebawem.
źródło: DSV
