Sezon powoli zbliża się ku końcowi, kibice emocjonują się zmaganiami biało-czerwonych na ojczystej skoczni im. Adama Małysza, a niektórzy skoczkowie dzięki licznej obsadzie wiślańskich zawodów skorzystają z szansy pokazania się w zmaganiach „drugiej ligi” w Vikersund. W tym gronie znaleźli się trenujący poza kadrami Artur Kukuła i Andrzej Zapotoczny.
Podczas gdy większość polskich reprezentantów będzie startowała w Pucharze Świata w Wiśle, inni skoczkowie wyjadą do norweskiego Vikersund, gospodarza przedostatniego weekendu w ramach Pucharu Kontynentalnego. Decyzją trenera Roberta Matei biało-czerwoni w pełni wykorzystają przysługujący im limit siedmiu skoczków, a o punkty powalczą skoczkowie kadry juniorów oraz zawodnicy trenujący na co dzień poza kadrami, którzy znaleźli uznanie w oczach szkoleniowca po dzisiejszych treningach na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince. Będą to:
- Krzysztof Leja
- Adam Ruda
- Dominik Kastelik
- Krzysztof Miętus
- Dawid Jarząbek
- Artur Kukuła
- Andrzej Zapotoczny
Warto zauważyć, że dla niespełna 18-letniego Dominika Kastelika występ w Kraju Wikingów będzie pierwszą okazją do pokazania się w zawodach tej rangi. Tym samym Polak po raz drugi w krótkim czasie zadebiutuje w dużej imprezie – niedawno po raz pierwszy wystąpił w mistrzostwach świata juniorów w rumuńskim Rasnovie, gdzie w konkursie indywidualnym zajął 28. miejsce. O pokazanie się z dobrej strony będzie starał się Artur Kukuła, który w Pucharze Kontynentalnym poza granicami kraju skakał tylko raz – dwa lata temu w niemieckim Brotterode dwukrotnie został zdyskwalifikowany, a raz zajął 63. pozycję.
Kilkukrotnie w zawodach tej rangi punktował natomiast rok starszy od Kukuły Andrzej Zapotoczny. Po raz ostatni w finałowej trzydziestce znalazł się rok temu w Iron Mountain. Czy tym razem Norwegia okaże się szczęśliwa dla skoczka z klubu AZS Zakopane? Czas pokaże.
źródło: PZN / informacja własna