Jeszcze w trakcie minionego sezonu Pipo Schoedler, ówczesny trener Simona Ammanna i jego kolegów, deklarował, że była to dla niego ostatnia zima w roli szkoleniowca Helwetów. Dwa miesiące po jej zakończeniu działacze rodzimego związku narciarskiego zdecydowali, że stery w ekipie przejmie dotychczasowy zastępca Schoedlera, Ronny Hornschuh.
Kiedy w zeszłym roku Martin Kunzle zniknął ze stanowiska głównego trenera pierwszej kadry i przeszedł do szkolenia najmłodszych skoczków, schedę po nim przejął Pipo Schoedler. Jak się jednak później okazało, nie poradził sobie ze specyficznymi regułami obowiązującymi w zawodach najwyższej rangi, narzekał, że zawodnik nie jest tak ważny, jak być powinien, ponieważ większą rolę odgrywa sprzęt. Powiedział wówczas wprost: „Puchar Świata to nie mój świat” i podczas zawodów w Oslo ogłosił swoją decyzję podopiecznym.
Szwajcarzy jeszcze przez trzy kolejne miesiące oczekiwali na ujawnienie nazwiska nowego szkoleniowca. Dziś wszystko jest już jednak jasne – od nadchodzącego lata zespół Helwetów przejmie dotychczasowy asystent Pipo Schoedlera, a także były niemiecki skoczek, Ronny Hornschuh, który wcześniej pracował także z niemieckimi zawodnikami startującymi w Pucharze Kontynentalnym. Teraz czeka go nowe wyzwanie. – Ronny w zeszłym sezonie zaskarbił sobie nie tylko zaufanie Związku, ale i samych zawodników, by prowadzić kadrę występującą w PŚ oraz przygotowującą się do igrzysk w PyeongChang w 2018 roku – powiedział Berni Schoedler, dyrektor sportowy skoków narciarskich w szwajcarskiej federacji.
Zmiany osobowe dotknęły tylko najwyższego szczebla kadry, bowiem ekipę skoczków nominowaną do zawodów Pucharu Kontynentalnego dalej prowadził będzie Roger Kamber, a najmłodsi adepci sztuki latania na nartach startujący w zawodach FIS Cup i Alpen Cup znajdą się, jak dotychczas, pod skrzydłami Martina Kunzle.
Do sztabu kadry narodowej dołączy także Marvin Scherrer, który będzie pełnił funkcję asystenta Niemca. Ma też zapewnić współpracę wszystkich trzech sztabów. Pierwszy obóz szkoleniowy w Hiszpanii Szwajcarzy mają już za sobą, jednak nie towarzyszył im Simon Ammann, który dopiero wrócił z urlopu i pierwsze treningi zaczął w miniony poniedziałek. – Dodatkowe dni wolnego bardzo dobrze na mnie wpłynęły, Mogłem w pełni odpocząć i z nowymi nadziejami przystąpić do zajęć. Na razie skupię się na przygotowaniu motorycznym, by pod koniec miesiąca odbyć pierwsze treningi na skoczni – wyjawił dwukrotny mistrz olimpijski i pogromca Adama Małysza.
źródło: swiss-ski.ch
Przeczytaj także:
- Pascal Kaelin po kontuzji i operacji
- Składy szwajcarskich kadr na kolejny sezon
- Pipo Schoedler rezygnuje z prowadzenia kadry: „PŚ to nie mój świat”
