W piątkowy wieczór w Lomnicach nad Popelką odbyły się tradycyjne zawody, w których udział wzięli najsilniejsi skoczkowie naszych południowych sąsiadów. Zawodnicy musieli zmierzyć się z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi panującymi na obiekcie K-70. Zwycięzcą rywalizacji okazał się kombinator norweski Tomas Portyk.
17 czerwca czeska drużyna narodowa z Romanem Koudelką na czele rywalizowała w tradycyjnych zawodach rozgrywanych w Lomnicach nad Popelką. Pomimo nie najlepszych warunków pogodowych pod skocznią zgromadziła się grupa około 100 kibiców, którzy mogli zobaczyć w akcji m.in. skoczków drużyny Richarda Schallerta. Na starcie zabrakło jednak Jana Matury, Jakuba Jandy i Lukasa Hlavy oraz ich młodszego kolegi Frantiska Holika, który leczy kontuzję kostki, ale jak powiedział sam zainteresowany, powinien wznowić treningi w przyszłym tygodniu.
Zawody rozgrywane były w bardzo niekorzystnych warunkach pogodowych. Skoczkom przeszkadzał padający deszcz i niska temperatura, a osiągane wyniki nie były porównywalne ze względu na wiejący wiatr.
Zmagania na skoczni K-70 zdominował dwuboista Tomas Portyk. 20-latek osiągnął 76 metrów w pierwszej serii konkursowej, a w finale o metr przeskoczył rozmiar obiektu, który wynosi 77 metrów. Drugie miejsce zajął Viktor Polasek, który oddał najdłuższy skok zawodów. Jego próba na odległość 79,5 metra z rundy otwierającej piątkową rywalizacje zakończyła się upadkiem. – Czułem, że ten skok może zakończyć się upadkiem, najważniejsze, że nic poważnego mi się nie stało – powiedział skoczek z Nowego Miasta na Morawach. Podium uzupełnił ulubieniec łomnickiej publiczności Roman Koudelka.
Skoki reprezentantów oglądał asystent trenera Richarda Schallerta – Jaroslav Simek. Nasi południowi sąsiedzi pełną parą przygotowują się do nadchodzącego sezonu i już w niedzielę wyruszą na kolejne zagraniczne zgrupowanie. – Mieliśmy już zajęcia teoretyczne oraz treningi na skoczni. W niedzielę wyruszamy do Słowenii, aby dalej trenować. Pierwsze zawody już za dwa tygodnie w Kranju – powiedział drugi trener Czechów.
Na koniec zawodów głos zabrał lider drużyny narodowej Roman Koudelka, który podziękował kibicom za przybycie pod skocznię i wyraził nadzieję, że nadchodzący sezon będzie kolejnym krokiem do przodu, a najwyższa forma przyjdzie na igrzyska olimpijskie w PyeongChang.
źródło: czech-ski.com