Mimo iż zima zbliża się wielkimi krokami, wciąż nie jest jasna sytuacja jednego z najbardziej utytułowanych skoczków narciarskich, Gregora Schlierenzauera. Austriak, który w styczniu zawiesił karierę, a w marcu przeszedł operację kontuzjowanego kolana, w tym roku nie pojawi się w Pucharze Świata. Najwcześniejszy możliwy termin powrotu to styczeń 2017 roku.
Sportowy kryzys, kontuzja i operacja
Gregor Schlierenzauer postanowił zawiesić swoją karierę w styczniu bieżącego roku po nieudanych występach w Turnieju Czterech Skoczni. O swojej decyzji poinformował na swoim blogu. – Zdecydowałem, że nie wystąpię na mistrzostwach świata w lotach oraz że kończę sezon. Obie decyzje nie były łatwe. Dziękuję trenerowi Heinzowi Kuttinowi, innym szkoleniowcom, ludziom z Austriackiego Związku Narciarskiego. Zrobili świetną robotę, ale nie mogą skakać za mnie, a za mój sportowy kryzys odpowiedzialny jestem tylko ja – napisał.
Wówczas nie podał konkretnej daty powrotu do sportu. Jak sam przyznał, potrzebował odpoczynku. – Po dziesięciu latach robię sobie przerwę na nieokreślony czas. Nie chcę być dalej w centrum uwagi. Rozczarowało mnie, że media informują o moim życiu prywatnym, a nie tylko o sporcie. Wiem, że jestem osobą publiczną, ale coś takiego to brak szacunku wobec mnie – dodał Austriak nawiązując do doniesień mediów o rozstaniu z dotychczasową partnerką. Po tych słowach zniknął ze świata skoków narciarskich.
W marcu narciarskie środowisko obiegła informacja o poważnej kontuzji Gregora Schlierenzauera, której nabawił się w Kanadzie. Była to tak naprawdę jedna z niewielu informacji na jego temat od momentu zawieszenia kariery. O urazie jakiego doznał, skoczek poinformował swojego szkoleniowca Heinza Kuttina osobiście. 26-latek wypoczywał wówczas w Kanadzie, gdzie razem ze swoimi przyjaciółmi jeździł na nartach poza oficjalnie wyznaczonymi trasami. To coraz popularniejsza forma narciarstwa ekstremalnego.
Po feralnym wypadku Austriak poinformował o jego poważnych konsekwencjach. – Badania wykazały, że mam zerwane przednie więzadło krzyżowe w prawym kolanie. W efekcie czeka mnie operacja, a następnie dłuższa przerwa. To oczywiście przykre i jest to swego rodzaju porażka, ale zdecydowanie nie jest to tragedia. Wolałbym wrócić do was z lepszą informacją w kontekście mojego powrotu, ale dziękuję za zrozumienie. W ostatnim czasie wycofałem się z mediów publicznych, dzięki czemu mogłem spędzić czas z samym sobą, a także z przyjaciółmi. Na przełomie marca i kwietnia czeka mnie operacja, a następnie rehabilitacja – napisał wówczas w oficjalnym oświadczeniu.
Rehabilitacja i myśli o powrocie na skocznię
Niedawno popularny „Schlieri” był obecny na prezentacji gwiazd austriackiego narciarstwa w Salzburgu. W przeciwieństwie do innych sportowców takich jak Marcel Hircher (narciarz alpejski), Bernhard Gruber (kombinator norweski), Julia Dujmovits (snowboardzistka), czy Stefan Kraft (skoczek narciarski), 26-latek nie rozmawiał z mediami. Później jednak o aktualnej sytuacji napisał tradycyjnie na swoim blogu. Jak przyznał, cieszy się z postępów rehabilitacji i spokoju w domowym zaciszu.
– Jestem zadowolony z mojej rekonwalescencji, pracuję nad odzyskaniem sprawności mięśni, jednak w moim codziennym życiu nie dzieje się praktycznie nic więcej. Temat sportu to jednak z pewnością zupełnie inna sprawa. Moi zaufani lekarze, przy założeniu optymalnego procesu gojenia, mówili o 8-miesięcznej przerwie. Jeśli moje kolano wytrzyma, a ja będę psychicznie gotowy, nastąpią kolejne kroki. To kiedy wrócę na skocznię to wciąż otwarta kwestia. Nie wywieram na sobie żadnej presji – stwierdził.
W związku z tym, że od operacji kontuzjowanego kolana Austriaka w grudniu minie właśnie 8 miesięcy, można się spodziewać, że jeszcze w tym roku odda on pierwsze treningowe skoki po prawie rocznej przerwie. Wiemy jednak, że Schlierenzauer nie pojawi się w zawodach rangi FIS w 2016 roku. Najwcześniejszy możliwy termin jego powrotu do Pucharu Świata to styczeń lub luty 2017 roku. Austriacki Związek Narciarski zapewnił, że czeka na konkretną datę powrotu, a trener Heinz Kuttin potwierdził, ze Gregor ma wsparcie całego środowiska, ale ostatecznie to, kiedy powróci na skocznię będzie zależeć tylko i wyłącznie od niego.
Patrycja Wyka,
źródło: schlieri.at / kleinezeitung.at
Bardzo dobry artykuł brawo Patrycja :))
Przepisanie wszystkiego z austriackiego portalu uważasz za świetny artykuł?
To na austriackich portalach są również artykuły w języku polskim?
Nie, ale co to za problem przetłumaczyć. Tyle translatorów, że nawet języka nie trzeba znać. A spisując z portalu można troszkę tekst zmienić, a nie zżynać słowo w słowo…
Zawarte w artykule informacje dotyczące historii kontuzji i rehabilitacji Gregora Schlierenzauera są powszechnie znane. A aktualna sytuacja Austriaka została zaczerpnięta z jego bloga. A na austriackim portalu podanym jako jedno ze źródeł informacji było znacznie mniej niż tutaj. Domyślam się jednak wyraźnej chęci wytknięcia czegoś za wszelką cenę…