Sprawcami nie małego zamieszania tuż przed rozpoczęciem zimowego sezonu byli organizatorzy pucharowych zmagań w Niżnym Tagilu. Brak zainstalowania siatek chroniących zawodników przed mocnym wiatrem oraz zaległości finansowe spowodowały odwołanie konkursów mężczyzn. Rosjanie już teraz planują konieczne inwestycje na dużej skoczni.
Miejsce Niżnego Tagilu w pucharowym kalendarzu zajęło norweskie Lillehammer, jednak niesmak po odwołaniu jedynych konkursów męskiego Pucharu Świata w Rosji pozostał. Włodarze kompleksu Tramplin Aist już teraz zapowiedzieli m.in. zainstalowanie w okolicach progu dużego i normalnego obiektu (K-120 i K-90) specjalnych ekranów, które mają osłaniać zawodników przed porywistymi podmuchami. Dodajmy, że w Niżnym Tagilu szczególnie zagrożona jest właśnie największa skocznia będąca w związku z ukształtowaniem terenu najbardziej narażona na wiatr. Mniejsze obiekty (K-60 i K-40) znajdujące się nieco w cieniu 120-metrowej i 90-metrowej skoczni są osłonięte, w związku z czym instalacja siatek czy też ekranów nie będzie na nich konieczna.
Jeszcze w czasie letniego sezonu Rosjanie zaproponowali zamontowanie siatek wokół wszystkich czterech skoczni. Przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Narciarskiej wyrazili jednak spore powątpiewanie w sens inwestowania sporych funduszy w większą ilość takich instalacji. Teraz w planach jest już wyłącznie zabezpieczenie dużej i normalnej skoczni, co w z pewnością będzie argumentem za powrotem Niżnego Tagilu do pucharowego kalendarza już w sezonie 2017/2018. Specjalny ekran ma się tam pojawić do września 2017 roku z pomocą ekspertów ze Słowenii.
Dodajmy, że warunkowo FIS dopuścił w nadchodzącym sezonie do organizacji Pucharu Świata kobiet, który odbędzie się na 90-metrowym obiekcie 10 i 11 grudnia. Już teraz na rosyjskich skoczniach panują zimowe, śnieżne warunki.
źródło: informacja własna / midural.ru
