Reprezentacja Finlandii pomimo sporych nadziei przed inauguracją zimowego sezonu, w Ruce nie zachwycili. W obu konkursach, za sprawą Jarkko Maeaettae i Ville Larinto zgromadzili zaledwie 8 pucharowych punktów. Okazuje się, że spora krytyka spada ostatnio na najbardziej doświadczonego i utytułowanego reprezentanta Suomi, Janne Ahonena.
Latem 39-letni weteran fińskich skoków zwyciężył w mistrzostwach Finlandii, a nieco ponad tydzień temu uplasował się na czwartej pozycji w zawodach na pierwszym śniegu w Rovaniemi. Później decyzją trenera Andreasa Mittera znalazł się w składzie na pierwsze w tym sezonie zawody Pucharu Świata. Okazuje się jednak, że nie wszystkim w smak jest kontynuacja międzynarodowej kariery Ahonena.
Sam zainteresowany przyznał niedawno, że od anonimowych osób otrzymuje niepochlebne SMS-y i wiadomości na portalach społecznościowych. Krytycy fińskiego skoczka żądają w nich zakończenia przez niego sportowej kariery, twierdząc, że miejsce w kadrze należy się młodszym skoczkom. - Nie potrzebuję, aby mnie lubili. Stan umysłu niektórych osób cały czas mnie zaskakuje - stwierdził dobitnie Ahonen w rozmowie z portalem ess.fi.
Pięciokrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni zaznaczył, że przez ostatnie lata podczas treningów korzystał przede wszystkim z własnego sprzętu, a w związku z poziomem fińskich skoków, krytyka jest bezzasadna. - Zakończę skakanie tylko wtedy, kiedy tego zechcę i poczuję, że powinienem - zapewnił i dodał: - Nie czuję się od nikogo zależnym. Przez cały ostatni czas pracowałem w skokach za własne pieniądze, podczas krajowych zgrupowań kadry nie zatrzymywałem się w hotelu, a zawsze wracałem do domu, pomimo że było to negowane przez całą grupę.
Były podopieczny trenera Hannu Lepistoe przyznał, że sport który uprawia, wciąż sprawia mu satysfakcję. - Mam za sobą wielkie sukcesy, ale w rzeczywistości teraz lubię skoki narciarskie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Dużo szczęścia sprawia mi skakanie oraz wszystko co jest wokół. Mam za sobą udane przygotowania, choć inne niż w poprzednich latach. Z każdym rokiem jestem coraz starszy, w związku z tym coraz więcej rzeczy jest dla mnie wyzwaniem. Wciąż mam jednak pragnienie skakania i nawet wtedy gdy kilka lat spędziłem poza skocznią, moje myśli wracały do skoków. Dlaczego więc tego nie robić, skoro nadal mam taką możliwość?
Podczas czwartkowych kwalifikacji na Rukatunturi, Ahonen okazał się najlepszy w gronie 8 reprezentantów Finlandii (zajął 23. lokatę). W późniejszych konkursach nie było już tak dobrze - doświadczony zawodnik z Lahti dwukrotnie plasował się na 34. miejscu i nie zdołał zdobyć pucharowych punktów. Nieco lepiej od 39-latka zaprezentowali się jego dwaj reprezentacyjni koledzy, którzy w sobotę zmieścili się w finałowej trzydziestce. Jarkko Maeaettae był 26., a Ville Larinto 28.
- Moje skoki nie są jeszcze na taki poziomie, jak bym chciał. Nie miałem jednak w Ruce żadnych większych oczekiwań, choć podsumowując: zakwalifikowałem się do obu konkursów - zauważył już po zakończonej rywalizacji Ahonen. - Finlandia ma zaledwie dwuosobową kwotę startową w Pucharze Świata. Jeśli dostanę powołanie, udam się na rywalizację, jeśli nie - będę szczęśliwy, że będę mógł potrenować - dodał, zauważając, że miejsce w składzie na Klingenthal z pewnością należy się 21-letniemu Maeaettae. Sam Ahonen podtrzymał, że jego głównym celem na zimę są lutowe Mistrzostwa Świata w rodzinnym Lahti. W poniedziałek sztab szkoleniowy reprezentacji Finlandii na czele z Andreasem Mitterem podjął decyzję, że obok Maeaettae, w nadchodzących zmaganiach w Klingenthal poskacze także właśnie Ahonen.
źródła: ess.fi / yle.fi / facebook.com/rukanordic