You are currently viewing Problemy zdrowotne Stocha, występ w Lillehammer pod znakiem zapytania!

Problemy zdrowotne Stocha, występ w Lillehammer pod znakiem zapytania!

Stoch Kamil WC.Oslo .team .2016 fot.Julia .Piatkowska - Problemy zdrowotne Stocha, występ w Lillehammer pod znakiem zapytania!Po raz drugi z rzędu Kamil Stoch zwyciężył w kwalifikacjach do konkursu Pucharu Świata, tym razem deklasując rywali na dużej skoczni w Lillehammer. Niestety bardzo daleki skok, wykonany w niemal nienagannym stylu, skoczek z Zębu okupił bólem w kolanie, który w najgorszym wypadku może go wykluczyć z rywalizacji w sobotnim konkursie.

 

Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi po czwartym miejscu w Klingenthal miał wielkie apetyty na podium w trakcie weekendu w Norwegii. Jego dobre piątkowe próby na Lysgaardsbakken potwierdziły te aspiracje, ale po świetnym, zwycięskim locie w serii kwalifikacyjnej na 144. metr Stoch wyraźnie utykał, a na twarzy zwycięzcy klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w sezonie 2013/2014 widać było grymas bólu.’

Obawy niestety potwierdził trener reprezentacji Polski Stefan Horngacher. Kamil odczuwa lekki ból w kolanie, ale nasz fizjoterapeuta Łukasz Gębala pracuje nad tym, by ten ból zniwelować za pomocą zabiegów. Nie jest źle, ale z decyzją o starcie w sobotnich zawodach poczekamy do jutra i wtedy zobaczymy, jak Kamil będzie się czuł. Wierzę, że wszystko będzie OK – powiedział opiekun polskiej kadry.

Już po pierwszym zabiegu z fizjoterapeutą polskiej kadry Stoch dodał optymistyczny post na swojej oficjalnej stronie na Facebooku.

 

 

Problemy zdrowotne w przeszłości nie omijały mistrza świata z Predazzo. Dwa lata temu kontuzja stawu skokowego wykluczyła Stocha z udziału w rywalizacji na skoczniach świata na ponad miesiąc, a po zmarnowanym z powodu urazu początku sezonu Polak wrócił do kadry dopiero na konkursy Turnieju Czterech Skoczni.

Miejmy nadzieję, że tym razem dolegliwość nie okaże się tak poważna i już jutro mistrz olimpijski będzie w pełni sił, aby walczyć o czołowe lokaty w Lillehammer.

 

źródło: PZN / Facebook.com

 

Dodaj komentarz