Skład Niemców na TCS. Eisenbichler faworytem? „Nie kalkuluję, po prostu skaczę”

Werner Schuster ogłosił połowę składu reprezentacji Niemiec na Turniej Czterech Skoczni. W gronie wybranych pojawiły się znane z konkursów Pucharu Świata nazwiska, wśród których są także najmocniejsze niemieckie ogniwa tej zimy – Severin Freund oraz Markus Eisenbichler. Pełny skład poznamy dopiero po konkursach PK w Engelbergu.

6 Niemców pewnych startu, Freund i Eisenbichler liderami

Podczas 65. Turnieju Czterech Skoczni Niemców reprezentować będzie aż 12 zawodników: połowę z nich stanowią skoczkowie występujący regularnie w PŚ, natomiast druga połowa to tzw, „grupa narodowa”, którą utworzą najpewniej stali bywalcy konkursów Pucharu Kontynentalnego. Szkoleniowiec naszych zachodnich sąsiadów podał już nazwiska pierwszej szóstki, kolejne nazwiska poznamy po odbywających się dziś i jutro zmaganiach PK w Engelbergu.

Występu w niemiecko-austriackim turnieju pewni są:

• Severin Freund (5. miejsce w PŚ 2016/17, 2. miejsce w 64. TCS)
• Markus Eisenbichler (7. / 63.)
• Karl Geiger (14. / 31.)
• Richard Freitag (15. / 9.)
• Stephan Leyhe (20. / 20.)
• Andreas Wellinger (19. / 12.)

Schuster z dystansem wypowiada się o nadziejach związanych z występami swoich podopiecznych w Turnieju. Zdaje sobie sprawę, że obecnie kadra przechodzi pewien kryzys – brak w niej silnego lidera, skoki większości zawodników są niestabilne i zmieniają się z tygodnia na tydzień, jego podopieczni rzadko goszczą na podium. Największe nadzieję szkoleniowiec pokłada w utytułowanym Severinie Freundzie i przeżywającym najlepszy sezon w karierze Markusie Eisenbichlerze.

– Ostatni uraz Severina i spowodowana nim przerwa od treningów przesądziły o tym, że nie jest on jeszcze w optymalnej formie. Nie jest jeszcze w stanie oddawać równych skoków w każdym konkursie. Wierzę jednak, że wypracowana przez lata technika i doświadczenie pozwolą mu szybko wrócić do dyspozycji sprzed kontuzji. Z kolei Markus pracuje bardzo ciężko od kilku miesięcy i podium zdobyte w Lillehammer potwierdza jego dobre przygotowanie. Z konkursu na konkurs skacze coraz lepiej, dzięki czemu jest już wymieniany w gronie najlepszych skoczków na świecie – powiedział Schuster o swoich dwóch najlepszych podopiecznych.

Freitag bez presji, Freund odczuwa letnią przerwę

Pozostali niemieccy skoczkowie nie są wymieniany w gronie faworytów noworocznych zmagań, jednak każdy z nich jedzie do Oberstdorfu z określonymi celami. Richard Freitag zadeklarował, że niemiecko-austriacką rywalizację zamierza potraktować jako okazję do sprawdzenia swoich sił na zróżnicowanych obiektach. – W tym sezonie zdarzały mi się pojedyncze dobre występy, ale to za mało. Moim celem na Turniej jest ustabilizowanie formy. Będę miał do tego możliwości, bo nie typuje się mnie jako pretendenta do zwycięstwa, zatem nie czuję na sobie żadnej presji. TCS stanowi dla mnie wyzwanie w sensie technicznym, każda z czterech skoczni jest specyficzna, wymaga innego podejścia. Najbardziej cieszę się na skoki na Bergisel, gdzie wygrałem konkurs 2 lata temu – podsumował 25-letni zawodnik z Klingenthal.

Swego rodzaju presję powrotu do czołówki odczuwa za to ubiegłoroczny lider kadry, Severin Freund. – Nie mogę sobie wyobrazić piękniejszego początku zmagań niż na skoczni w Oberstdorfie w obecności 25 tys. kibiców. Znam tę skocznie dobrze, liczę zatem na stabilne występy. Po przerwie spowodowanej urazem i rehabilitacją trudno mi jednak oczekiwać, że powtórzę mój wyczyn sprzed roku, kiedy na inaugurację turnieju stanąłem na najwyższym stopniu podium – zwoje odczucia opisał jeden z najlepszych skoczków ostatnich lat.

Dobrej myśli przed TCS jest Karl Geiger, który od początku sezonu dość regularnie punktuje w konkursach PŚ. – Jestem na właściwej drodze, bo dobre przygotowanie fizyczne idzie u mnie w parze z dobrym przygotowaniem technicznym. Czuję się pewnie, bo obiekt w Oberstdorfie znam od dziecka i nie ma on przede mną tajemnic – zadeklarował młody zawodników.

Andreas Wellinger z kolei zaznaczył, że od Lillehammer jego dyspozycja uległa pozytywnej zmianie. – Od tego czasu zyskałem dobre techniczne podstawy, a w święta pracowałem nad szczegółami. To już mój trzeci TCS, więc doświadczenie jest moją przewagą nad skoczkami, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z turniejem – podsumował swoją formę i oczekiwania reprezentant klubu SC Ruhpolding.

Jeden z dwóch największych niemieckich faworytów, Markus Eisenbichler, jest ostrożny w swoich przewidywaniach. – Skupiam się na moich pojedynczych występach, w każdym z nich staram się dać z siebie wszystko zamiast myśleć o kolejnych konkursach i kalkulować co mi się opłaca, po prostu skaczę  – powiedział najlepszy niemiecki skoczek tej zimy. Jeśli Eisenbichler utrzyma swoje występy na dotychczasowym poziomie, jest bardzo możliwe, że to właśnie z jego występów najbardziej będą cieszyć się niemieccy kibice zgromadzeni na skoczniach 65. Turnieju Czterech Skoczni.

źródło: DSV