Zanim najlepsze skoczkinie świata zmierzą się w walce o tytuł mistrzowski w Lahti, zapraszamy do podsumowania pucharowych zmagań kobiet w słoweńskim Ljubnie i koreańskim PyeongChang. A tam działo się sporo. W najważniejszych rolach m.in. rekordowa Sara Takanashi, grająca w piłkę Maren Lundby i Xinyue Chang zaliczająca groźny upadek.
Sytuacja przed zawodami w Ljubnie – konkursy w Hinzenbach
Przed przyjazdem do Słowenii światowa czołówka skoczkiń przystąpiła do rywalizacji w austriackim Hinzenbach. Podczas dwóch konkursów indywidualnych, bezkonkurencyjna okazała się Sara Takanashi. Liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata odniosła 51. i 52. zwycięstwo w historii startów wśród międzynarodowej elity, co sprawiało, że do wyrównania osiągnięcia Gregora Schlierenzauera brakowało jej już tylko jednego triumfu.
Podczas pierwszego dnia zmagań za plecami 20-letniej zawodniczki z Kraju Kwitnącej Wiśni znalazły się reprezentantki naszych zachodnich sąsiadów – Katharina Althaus i Carina Vogt. Dzień później, ponownie wyższość zdobywczyni Kryształowej Kuli w sezonie 2015/2016 musiała uznać złota medalistka mistrzostw świata z Falun. Warto zaznaczyć, że forma Niemki przed najważniejszą imprezą tej zimy wyraźnie zwyżkuje, czego dowodem będą także rezultaty uzyskane w Ljubnie. Czołową trójkę drugiego konkursu indywidualnego uzupełniła Norweżka Maren Lundby.
Ljubno bez Takanashi, z Polkami i poważnym upadkiem
Na starcie konkursów rozgrywanych bezpośrednio przed próbą przedolimpijską w koreańskim PyeongChang nie zobaczyliśmy dwóch zawodniczek, które przewodzą klasyfikacji całego cyklu – Sary Takanashi oraz jej rodaczki Yuki Ito. Skoki treningowe i kwalifikacyjne oddały za to trzy podopieczne trenera Sławomira Hankusa – Kinga Rajda, Anna Twardosz i Magdalena Pałasz. Niestety, żadnej z biało-czerwonych nie udało się osiągnąć noty, która pozwoliłaby na awans do sobotniego bądź niedzielnego konkursu głównego.
Zanim przyjrzymy się dokładnie przebiegowi całej rywalizacji, warto wspomnieć o upadku Chinki Xinyue Chang, który przytrafił się podczas pierwszej serii treningowej. 23-letnia zawodniczka w czasie zjazdu po rozbiegu, za bardzo przeniosła ciężar ciała na palce, w wyniku czego straciła równowagę i przy prędkości ok. 80-85 km/h spadła z progu, zsuwając się twarzą po zeskoku skoczni. Z informacji, którą dla naszego portalu przekazała członkini komitetu organizacyjnego słoweńskich zawodów, mimo poważnie wyglądającego upadku, zawodniczka nie odniosła większych obrażeń i jeszcze tego samego dnia została wypisana ze szpitala. Ostatecznie, do końca weekendu na belce startowej jednak nie zasiadła.
Druga z Chinek, Xueyao Li, odniosła życiowy sukces plasując się w czołowej „30” niedzielnego konkursu. 21-latka zdobyła nie tylko pierwsze pucharowe punkty w historii swoich startów wśród międzynarodowej elity, ale została także pierwszą reprezentantką tego kraju, której udało się zakończyć zmagania Pucharu Świata w gronie punktujących.
Jeśli w międzyczasie zastanawialiście się, co słychać u działacza Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), znanego głównie z rywalizacji męskiego Pucharu Świata, odpowiadamy, że Miran Tepes był na swoim stanowisku i czuwał nad bezpieczeństwem zawodniczek startujących w Ljubnie.
Miran Tepeš je s sodelavci že pripravljen @Ljubno2017 pic.twitter.com/n2yXbFEMwk
— Sara Oblak (@SaraOblak) 11 lutego 2017
Pod nieobecność Sary Takanashi, zwycięstwo w sobotnich zawodach na obiekcie Logarska Dolina odniosła Maren Lundby. Reprezentantka Kraju Wikingów stanęła na najwyższym stopniu podium czwarty raz w karierze, co więcej, wszystkie dotychczasowe triumfy święciła w obecnym sezonie. Drugie miejsce przypadło w udziale Danieli Iraschko-Stolz, najbardziej doświadczonej ze skoczkiń (44. lokata w karierze cna podium PŚ). Trzecią zawodniczką pierwszego konkursu indywidualnego została Niemka, Katharina Althaus.
Podczas niedzielnego konkursu w Ljubnie, za sprawą wspomnianej Althaus i jej dwóch koleżanek, Cariny Vogt i Svenji Wuerth, sztab szkoleniowy oraz sympatycy skoczkiń zza naszej zachodniej granicy mieli jeszcze więcej powodów do zadowolenia. Niemieckie zawodniczki przeszły do historii kobiecego Pucharu Świata, zajmując trzy czołowe miejsca. Dodajmy, że dla Kathariny Althaus było to pierwsze zwycięstwo w zawodach najwyższej rangi rozgrywanych pod patronatem Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), z kolei dla Svenji Wuerth był to premierowy konkurs zakończony na podium. Vogt, najbardziej doświadczona i utytułowana z tego grona, oprócz 18. lokaty w czołowej trójce, zaliczyła także 80. start w Pucharze Świata. Warto dodać, że forma złotej medalistki mistrzostw świata z Falun wyraźnie zwyżkuje, czego dowodem są ostatnie rezultatu osiągane przez podopieczną Andreasa Bauera.
Próba przedolimpijska w PyeongChang
Po zakończeniu zmagań w Słowenii zawodniczki czekała podróż do południowokoreańskiego PyeongChang. Areną zmagań 32 skoczkiń był normalny obiekt HS-109 (K-98), wchodzący w skład kompleksu olimpijskich skoczni w Alpensia Ski Jumping Centre. Wygląda na to, że Azjaci stworzyli w PyeongChang obiekt wielofunkcyjny, bowiem… mecze piłkarskie rozgrywa tam drużyna Gangwon FC.
Gangwon FC will play the following four home games at Alpensia Ski Jumping Stadium in Pyeongchang. pic.twitter.com/bTYXB2bx1U
— Korea Football News (@KORFootballNews) 19 sierpnia 2016
Podczas pierwszego dnia rywalizacji, na trybunach stadionu pojawiła się grupa wojskowych, którzy razem z miejscowymi kibicami oklaskiwali skoki światowej czołówki. Wśród widzów pojawiały się także osoby trzymające w swoich rękach flagi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie były to symbole narodowe państw, które ze skokami narciarskimi mają nie za wiele wspólnego.
W gronie faworytek środowego konkursu wymieniane były zawodniczki, które plasują się w ścisłej czołówce całego cyklu – Sara Takanashi, Yuki Ito i Maren Lundby. Ostatecznie, czwarty triumf w karierze odniosła Ito, wyprzedzając liderującą po pierwszej serii Tahanashi. Podium pierwszego dnia rywalizacji uzupełniła Słowenka Ema Klinec.
Sara Takanashi – czwarta Kryształowa Kula i 53 triumfy w 1811 dni
Po zakończeniu środowej rywalizacji stało się pewne, że czwartą Kryształową Kulę za zwycięstwo w całym cyklu otrzyma Sara Takanashi. 20-letnia zawodniczka ma na swoim koncie tyle trofeów, co Adam Małysz i Matti Nykaenen. Podczas czwartkowego konkursu stało się to, czego można się było spodziewać. Reprezentantka Kraju Kwitnącej Wiśni wyrównała też osiągnięcie Gregora Schlierenzauera pod względem liczby zwycięstw w Pucharze Świata. Młodej i utytułowanej skoczkini z Azji, odniesienie 53 triumfów (na 97 rozegranych zmagań) w zawodach elity zajęło niespełna 5 lat (dokładnie 1811 dni). Gdyby spojrzeć na klasyfikację wszech czasów zamieszczoną poniżej, biorąc pod uwagę wygrane konkursy, Sara Takanashi bije swoje rywalki nie pozostawiając im cienia złudzeń.
Jedynie finałowa runda drugiego dnia rywalizacji padła łupem Yuki Ito, która szybując na 111 metr ustanowiła żeński rekord skoczni. Skład podium uzupełniła Maren Lundby. 22-letnia Norweżka podczas rozgrzewki zaprezentowała również swoje umiejętności piłkarskie.
Fakty, które warto odnotować
Kiedy wszyscy emocjonują się rywalizacją o czołowe pozycje, zawodniczki rywalizujące na drugim planie także osiągają wyniki, o których warto wspomnieć. Pierwszym osiągnięciem, które wymaga chwili uwagi są pierwsze pucharowe punkty zawodniczki gospodarzy Guy-Lim Park.
Z racji niewielkiej liczby startujących pań wywalczenie miejsca w czołowej "30" wymagało uzyskania wyniku lepszego zaledwie od dwóch zawodniczek. Teoretycznie, bo w praktyce podczas środowego konkursu jeszcze przed skokiem, za nieprzepisowy kombinezon została wykluczona Abigail Strate. Dyskwalifikacja Kanadyjki była dziewiątą w gronie elity skoczkiń rywalizujących w sezonie 2016/2017 oraz szóstym przypadkiem złamania regulaminu przez przedstawiciela Kraju Klonowego Liścia we wszystkich zawodach rangi FIS tej zimy.
Szansę zdobycia pierwszych w tym sezonie "oczek" do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wykorzystały skoczkinie z Ameryki Północnej - Natalie Eilers, Nicole Maurer, Natasha Bodnarchuk, wspomniana wcześniej Strate oraz Nina Lussi.
Warto odnotować, że Niemka Ramona Straub podczas konkursów w PyeongChang wyrównała swoje życiowe osiągnięcie w Pucharze Świata (5. miejsce w Zao, 2014 r.), a najlepszy wynik w tym sezonie uzyskała Finka Julia Kykkaenen (7. miejsce).
Klasyfikacje generalne
Zawodniczki startujące w cyklu Pucharu Świata w sezonie 2016/2017 mają przed sobą ostatni konkurs w Oslo, który zostanie rozegrany po Mistrzostwach Świata w Lahti. Kryształową Kulę zapewniła już sobie Sara Takanashi (1375 pkt), a za jej plecami toczyć się będzie walka o dwa czołowe miejsca. Aktualnie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zajmuje Yuki Ito (1108 pkt), która o 59 "oczek" wyprzedza Norweżkę Maren Lundby.
Skrócona klasyfikacja indywidualna:
zawodniczka | kraj | punkty | strata | |
1 | Sara Takanashi | JPN | 1375 | |
2 | Yuki Ito | JPN | 1108 | -267 |
3 | Maren Lundby | NOR | 1049 | -326 |
4 | Katharina Althaus | GER | 726 | -649 |
5 | Daniela Iraschko-Stolz | AUT | 717 | -658 |
6 | Carina Vogt | GER | 687 | -688 |
7 | Ema Klinec | SLO | 590 | -785 |
8 | Irina Avvakumova | RUS | 531 | -844 |
9 | Jacqueline Seifriedsberger | AUT | 499 | -876 |
10 | Svenja Wuerth | GER | 468 | -907 |
Pewny triumf w klasyfikacji drużynowej mają reprezentantki Kraju Kwitnącej Wiśni, które łącznie uzbierały 3129 punktów. Drugie miejsce w Pucharze Narodów po zakończeniu rywalizacji w szóstej edycji Pucharu Świata pań zajmą reprezentantki Niemiec, które aktualnie na swoim koncie mają 2550 pucharowych "oczek". O trzecie miejsce klasyfikacji powalczą Słowenki (1580 pkt) i Austriaczki (1574 pkt).
Pełne klasyfikacje PŚ i PN >>>
zebrał Oskar Szechnicki,
źródła: informacja własna / Instagram / Twitter