You are currently viewing Kamil Stoch: „Nie było strachu, chciałem lecieć dalej i dalej”

Kamil Stoch: „Nie było strachu, chciałem lecieć dalej i dalej”

Kamil Stoch, który wczoraj zapowiadał, że zeszła z niego presja związana z walką o Kryształową Kulę, dziś w wielkim stylu wraz z kolegami z drużyny wywalczył trzecie miejsce w konkursie drużynowym w Planicy. Dodatkowo Stoch ustanowił nowy rekord Letalnicy szybując aż 251,5 metra. – Nie było strachu, chciałem lecieć jeszcze dalej i dalej – mówił po zawodach.

 

W pierwszej serii konkursowej Kamil Stoch oddał skok na 227,5 metra i okazał się najlepszy w czwartej grupie stawki. Prawdziwy pokaz siły reprezentant Polski zafundował jednak rywalom i kibicom w rundzie finałowej – odlatując na 251,5-metrową odległość pobił o pół metra ustanowiony chwilę wcześniej rekord obiektu Stefana Krafta.

To było wspaniałe, nie wyobrażałem sobie, że tak skoczę. To było moje wielkie marzenie, skoczyć ponad 250 metrów, natomiast nie sądziłem, że uda się to podczas tego weekendu, a zwłaszcza tu w Planicy – mówił rozemocjonowany po zakończeniu zmagań, po czym dodał: – Wiedziałem, że to bardzo dobry skok, natomiast nie wiedziałem jak to będzie na dole. Na lotach narciarskich bardzo duże znaczenie ma to, jakie warunki są w dolnej części zeskoku. Nie było strachu, chciałem lecieć jeszcze dalej i dalej.

Zapytany o to, czy na słoweńskim „mamucie” można poszybować jeszcze dalej, odparł: – Mam nadzieję, że tak. Uwadze dziennikarzy nie umknęło także lądowanie rekordowego skoku, podczas którego Polak dotknął delikatnie śniegu. Sędziowie punktowi uznali jednak, że wciąż można mówić o oficjalnym rekordzie skoczni. – Kto powiedział, że szorowałem? Jakie to ma znaczenie… Wylądowałem, ustałem – śmiał się Stoch zapytany o całą sytuację.

Dodajmy, że wraz z Dawidem Kubackim, Maciejem Kotem i Piotrem Żyłą, Stoch nie schodzi tej zimy z podium konkursów drużynowych. Dzisiaj biało-czerwoni zajęli trzecią lokatę ustępując tylko Norwegom i Niemcom. – To był trudny konkurs, ponieważ walczyliśmy z drużyną z Austrii do samego końca. Słyszałem, że Stefan skoczył bardzo daleko. Wiedziałem, że w tym wszystkim muszę odnaleźć siebie i swój system do koncentracji i zrobić tylko to co potrafię. Nic więcej, nic mniej – podkreślił lider polskiej kadry.

Mimo iż ostatnie zawody Pucharu Świata tej zimy odbędą się już jutro, Kamil Stoch nadal podkreśla rolę odpowiedniego podejścia do zawodów. – Sezon się jeszcze nie skończył. Przed nami jeszcze jeden dzień latania i czerpania radości z tego, co robimy. Dlatego w dalszym ciągu trzeba trzymać się na nogach i być skoncentrowanym.

Bez względu na końcowe rozstrzygnięcia w Pucharze Świata i Pucharze Narodów, kończący się sezon 2016/2017 jest najlepszym w wykonaniu polskich skoczków w historii. – To jest niesamowity sezon dla całej naszej ekipy. Chciałem podziękować z całego serca nie tylko zawodnikom, ale również trenerom, naszym rodzinom, kibicom, wszystkim pracownikom Polskiego Związku Narciarskiego i Adamowi Małyszowi. Każdy kto miał chociaż minimalny wkład w nasze sukcesy, zasługuje na słowa podziękowania – podkreślił Stoch, a zapytany o to, jak istotny jest dla niego Puchar Narodów, odparł: – Jeszcze go nie mam, także nie wiem. Jeżeli każdy z nas zrobi to, co do niego należy, to będzie bardzo miło. To będzie sukces bardzo wielu ludzi, nie tylko jednego zawodnika.

 

korespondencja z Planicy,
Mikołaj Szuszkiewicz, Bartosz Leja

 

Dodaj komentarz