You are currently viewing Tande pozostanie liderem Norwegów? „Wydaje się bardziej dorosły”
Daniel-Andre Tande (fot. Julia Piątkowska)

Tande pozostanie liderem Norwegów? „Wydaje się bardziej dorosły”

Mimo słabszej końcówki sezonu i braku indywidualnych medalowych zdobyczy w Lahti, minionej zimy to Daniel Andre Tande był najlepszym norweskim skoczkiem. – Wiele się nauczył, miał wiele wzlotów i upadków. Widzę postępy w jego zachowaniu, wydaje się bardziej dorosły – powiedział Alexander Stoeckl o emocjonalnie reagującym podopiecznym.

 

Stoeckl: „Tande jest bardzo emocjonalną osobą”

Daniel Andre Tande po solidnym początku sezonu i podiach wywalczonych w Kuusamo, Klingenthal i Lillehammer był stawiany w gronie kandydatów do triumfu w 65. Turnieju Czterech Skoczni. W kluczowych chwilach był on nawet liderem turnieju, jednak słaby skok w serii finałowej w Bischofshofen spowodował spadek na trzecią lokatę. Po konkursie okazało się, że to zawodnik popełnił błąd i jak sam twierdził nieprawidłowo zapiął wiązania. 23-letni skoczek całą winę wziął na siebie, a do całej sytuacji związanej ze swoim najmocniejszym podopiecznym odniósł się niedawno Alexander Stoeckl – Wspaniale było widzieć, że mój zawodnik był tak szczery. Mógł obwiniać sprzęt, warunki lub nawet serwismena , jednak już następnego dnia powiedział wprost, że była to jego wina – powiedział w wywiadzie dla portalu nrk.no.

Dla Norwega niewątpliwie był to ważny, a nawet przełomowy moment w całym sezonie. Od tego czasu zawodnik prezentował się słabiej i tylko raz zajął miejsce na podium – był drugi w Wiśle. Indywidualne starty podczas Mistrzostw Świata w Lahti tylko potwierdziły spadek formy. Takie zdarzenia na skoczni uświadamiają zawodnikom, jak niewiele potrzeba, by w locie stracić kontrolę nad tym co się dzieje. Można przypuszczać, że niebezpieczna sytuacja w Bischofshofen mogła zostawić ślad w świadomości Norwega. Potwierdzało to zachowanie utalentowanego skoczka choćby podczas turnieju Raw Air. Po nieudanych występach w wulgarny sposób odzywał się podczas wywiadów telewizyjnych, a w stronę jury wykonywał pełne dezaprobaty gesty. Pomimo chęci osiągnięcia dobrych wyników przed własną publicznością, wyszło zupełnie odwrotnie, a szkoleniowiec zagroził nawet odesłaniem skoczka do domu – Rozumiem co się stało i dlaczego tak reagował. Daniel jest właśnie taką osobą, bardzo emocjonalną i udzielającą szczerych wypowiedzi, co może być dla innych trudne. Pod wieloma względami wolę taki rodzaj emocji, zachowania, niż taki taki, gdy ktoś jest po prostu miły i powstrzymuje się przed wyrażeniem swojego zdania – powiedział odważnie Stoeckl, dodając: –  Chodzi jednak o znalezienie dobrego sposobu na krytykę i w tym czasie Daniel tego nie zrobił.

43-letni trener „Wikingów” przyznał jednocześnie, że jest zadowolony z postępów wykonanych przez 23-letniego Tande. – Zdaję sobie sprawę, że Turniej Czterech Skoczni może być postrzegany jako nieudany, a cały sezon mógłby być lepszy, ale obiektywnie rzecz biorąc była to dla niego dobra zima – zaznaczył. Słowa szkoleniowca potwierdzają wyniki. Warto wspomnieć, że poza podium w niemiecko-austriackim tournée, reprezentant klubu Kongsberg IF wywalczył trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dla Tande była to zatem najlepsza zima w dotychczasowej karierze.

 

Walka o pozycję lidera Norwegów

23-letni zawodnik cieszył się  wówczas dużym zainteresowaniem mediów i kibiców. Stał się bardziej rozpoznawalny i z tą popularnością nie do końca sobie poradził. Podczas trwających obecnie przygotowań do sezonu olimpijskiego, trener Stoeckl zauważył w swoim podopiecznym pozytywne zmiany i większą pokorę. – Widzę postępy w jego zachowaniu zarówno jako człowieka, ale też sportowca. Daniel wydaje się nieco bardziej dorosły, stał się niezależny i zorganizowany – zaznaczył Austriak.

Wszystkie reprezentacje rozpoczęły już przygotowania do kolejnej zimy, w której główną imprezą będą igrzyska olimpijskie. Na poprzednie, do Soczi, Tande pojechał i był częścią drużyny, ale nie dostał nawet szansy na start w kwalifikacjach. Po bardzo solidnej poprzedniej zimie jego sytuacja w kadrze się zmieniła, jednak trzeba też zauważyć, że po kontuzji do treningów wraca Kenneth Gangnes. Walka o pozycję lidera w norweskiej kadrze zapowiada się interesująco tym bardziej, że srebrny medalista mistrzostw świata w lotach z 2016 roku jeszcze w styczniu zapowiadał, że igrzyska w PyeongChang będą prawdopodobnie jego jedynymi i chce na nie jechać w szczytowej formie.

 

Malwina Wójciak
źródło: nrk.no

 

Dodaj komentarz