You are currently viewing Chińczycy chcą na Igrzyska. Braathen: „Kobiety mają większe szanse”
Clas Brede Bråthen (fot. Bartosz Leja)

Chińczycy chcą na Igrzyska. Braathen: „Kobiety mają większe szanse”

Braathen Clas Brede WC.Planica.2016 fot.Bartosz.Leja  - Chińczycy chcą na Igrzyska. Braathen: "Kobiety mają większe szanse"W sportach zimowych reprezentanci Chin nie zajmują zazwyczaj czołowych lokat, a w skokach narciarskich od wielu lat żaden skoczek nie startował w Pucharze Świata. Ma to się zmienić w 2022 roku za sprawą nowatorskiego projektu: dziesięciu młodych sportowców z Chin podejmie w Norwegii szkolenie, dzięki któremu dorównają czołówce skoczków.

 

Powtórzą letni sukces?

Do Letnich Igrzysk Olimpijskich w Pekinie Chińczycy przygotowali się znakomicie, nie tylko pod względem organizacyjnym, ale przede wszystkim sportowym. Tamtejsze związki sportowe tak dobrze przyłożyły się do szkolenia młodych zawodników, że w klasyfikacji medalowej tamtejsza kadra zajęła pierwsze miejsce z dorobkiem stu krążków (w tym 51 złotych). O podobny sukces za niecałe pięć lat na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, które odbędą się również w Pekinie, może być znacznie trudniej. Z tego powodu Chińczycy podjęli decyzję, że we współpracy z Norweskim Związkiem Narciarskim wyszkolą swoją młodzież, aby efektywnie rywalizowała podczas najważniejszej imprezie czterolecia. Wszystko to będzie kosztować kilka milionów euro.

 

Pierwszy taki projekt

Bezprecedensowy projekt rozpocznie się oficjalnie 15. listopada tego roku, wtedy też młodzi sportowcy z Chin po raz pierwszy założą narty na nogi i zaczną intensywne szkolenie. Przedsięwzięcie zaczęło się jednak znacznie wcześniej. Pierwszym etapem współpracy był wyjazd przedstawicieli norweskiej federacji do Azji, w czasie którego wybrano dziesiątkę młodych sportowców charakteryzujących się najlepszymi warunkami fizycznymi predysponującymi do uprawiania skoków.

W listopadzie młodzi zawodnicy rozpoczną szkolenie w centrum sportowym w Trysil, gdzie znajdują się cztery skocznie (K-6, K-13, K-27 i K-37) przeznaczone dla osób rozpoczynających przygodę ze skokami narciarskimi.

– Jako, że nasi podopieczni z Chin nigdy nie mieli styczności ze sportami zimowymi, proces nauki rozpoczną od kilku lekcji jazdy na nartach na stoku, aby przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Później miejscem treningów stanie się skocznia, ale nie nastąpi to od razu – zdradził szef Norweskiego Związku Narciarskiego, Clas Brede Braathen. – Stoi przed nami trudne, ale nie niemożliwe do wykonania zadanie. Gdybyśmy nie wierzyli w powodzenie tego przedsięwzięcia, to nie podjęlibyśmy się go – dodał działacz. Należy dodać, że proces szkolenia zawodnika od podstaw trwa zwykle dekadę, zaś Norwegowie mają na to niecałe pięć lat.

– Musimy zacząć od absolutnych podstaw: utrzymania równowagi, przenoszenia ciężaru ciała, szybkości reakcji. To będzie interesujące doświadczenie zacząć szkolenie z grupą, która z narciarstwem nie miała dotąd styczności i nawiązać dobry kontakt z zagraniczną grupą młodych ludzi – powiedział Arnfinn Kalfoss, trener skoków w klubie w Trysil.

 

Większe szanse dla kobiet

Obecnie w bazie Międzynarodowej Federacji Narciarskiej zgłoszonych jest 29 zawodników z Chin, 15 mężczyzn i 14 kobiet. O dziwo, to właśnie z paniami trenerzy azjatyckiej ekipy wiążą większe nadzieje na medale na Igrzyskach. Kobiece skoki dopiero się rozwijają i dlatego łatwiej powinno być odnieść sukces w tej kategorii niż wśród dobrze ugruntowanej od kilku lat stawki panów.

Uważamy, że kobiety mają większe szanse na osiągnięcie wysokiego poziomu sportowego w stosunkowo krótkim czasie. Największym wyzwaniem będzie tu jednak odwaga – stwierdził Braathen. W decydującym momencie zawodnik zostaje sam na belce startowej i tylko od niego zależy jak będzie wyglądał jego skok. Podczas konkursu dochodzi dodatkowo stres i presja otoczenia, która w przypadku reprezentantów gospodarzy będzie na pewno odczuwalna. 

Czy projekt się powiedzie i za kilka lat reprezentanci Chin na stałe zagoszczą w zmaganiach Pucharu Świata? A może współpraca z Norwegami okaże się tylko jednorazowym przedsięwzięciem zamierzonym na maksymalizację dorobku medalowego w Pekinie? Na rezultaty przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, natomiast pewne jest, że i przed młodymi chińskimi zawodnikami, jak i przed norweskimi szkoleniowcami stoi bardzo ambitne zadanie.

 

Źródło: nrk.no / informacja własna

Dodaj komentarz