You are currently viewing Jernej Damjan ratuje Gorana Janusa? „Tydzień temu byłem jeszcze w domu”
Jernej Damjan (fot. Julia Piątkowska)

Jernej Damjan ratuje Gorana Janusa? „Tydzień temu byłem jeszcze w domu”

8H7A3729 - Jernej Damjan ratuje Gorana Janusa? "Tydzień temu byłem jeszcze w domu"Ostatnio na pucharowym podium stał prawie 3 lata temu, jedyne zwycięstwo odniósł jeszcze wcześniej, w japońskim Sapporo. W niedzielę w fińskiej Ruce 34-letni Jernej Damjan niespodziewanie sięgnął po drugi triumf w karierze. – Latem powiedziałem sobie, że muszę coś zmienić. Tydzień temu byłem w domu, teraz jestem tutaj i jestem tym zaskoczony – komentował.

 

Damjan: „Tydzień temu byłem jeszcze w domu”

Jeszcze przed tygodniem w słoweńskim składzie na inauguracyjne zawody Pucharu Świata w Wiśle zabrakło miejsca dla Jerneja Damjana. W Kuusamo doświadczony skoczek z Lublany zastąpił 17-letniego Timi Zajca, dla którego zawody na wietrznej Rukatunturi mogłyby okazać się zbyt dużym wyzwaniem. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę – Damjan, który aktualnie trenuje w kadrze B pod okiem Igora Medveda, pogodził świetnie skaczących Norwegów i Niemców i dzięki skokom na 140 i 142 metry mógł się cieszyć ze zwycięstwa.

DSC 0075 - Jernej Damjan ratuje Gorana Janusa? "Tydzień temu byłem jeszcze w domu"
Jernej Damjan (fot. Bartosz Leja)

Tuż po wylądowaniu nie myślałem zbyt wiele. Zobaczyłem, że ląduję blisko zielonej linii, miałem nadzieję, że to wystarczy… i wystarczyło. Miałem trochę szczęścia – przyznał Słoweniec, który na podium wyprzedził Norwega Johanna Andre Forfanga i Niemca Andreasa Wellingera. Jak sam przyznał, liderowanie na półmetku zmagań nie było łatwym wyzwaniem. – Było trochę stresu, jednak moja żona wysłała mi zdjęcie naszej córeczki, Niki, to było dla mnie kojące. Dzięki nim, mimo że wciąż czułem nerwy, byłem też trochę spokojniejszy – dodał.

Podczas sezonu letniego nie mieliśmy okazji zobaczyć doświadczonego Słoweńca startującego w zawodach FIS. Reprezentant klubu SSK Sam Ihan skupił się na spokojnych treningach. Jak się okazuje, przyniosło to zamierzony efekt. – W ostatnich kilku tygodniach po prostu cieszyłem się skokami. To był mój pierwszy konkurs po długiej przerwie. Wszystko świetnie się udało i bardzo mnie to cieszy. Muszę powiedzieć, że było to w rzeczywistości moje pierwsze prawdziwe zwycięstwo w Pucharze Świata. W Sapporo po pierwszej serii byłem czwarty i zawsze łatwiej jest atakować niż bronić. Tym razem musiałem obronić pierwsze miejsce zajmowane po pierwszej rundzie, a to zawsze przynosi wyjątkową presję, nawet jeśli jest się doświadczonym zawodnikiem. Powiedziałem sobie, że chcę się zrelaksować, oddać po prostu kolejny skok i cieszyć się z niego tak bardzo jak to tylko możliwe – dzielił się wrażeniami po indywidualnych zmaganiach w Finlandii. - Tak naprawdę nie mam wielu oczekiwań względem tego sezonu. Tydzień temu byłem jeszcze w domu, teraz jestem tutaj i jestem tym zaskoczony. Wiedziałem, że skaczę solidnie, jednak nie spodziewałem się, że jestem w tak wysokiej formie i że tutaj wygram - przyznał.

 

Zmiana priorytetów, Damjan ratuje Janusa?

goran janus 300x200 - Jernej Damjan ratuje Gorana Janusa? "Tydzień temu byłem jeszcze w domu"
Goran Janus (fot. Bartosz Leja)

Dla 34-letniego Jerneja Damjana, weekendowe konkursy w fińskiej Ruce były pierwszymi na międzynarodowej arenie od ośmiu miesięcy. Po marcowych zawodach w Planicy, kończących miniony sezon zimowy, doświadczony Słoweniec postanowił nieco zmienić życiowe priorytety. - Jestem w Pucharze Świata od wielu lat, jednak w ostatnich latach trochę przeholowałem. Latem powiedziałem sobie, że muszę coś zmienić. Trenowałem, jednak nie zakładałem sobie żadnych ram czy presji, na pierwszym miejscu jest teraz rodzina. Przede wszystkim chciałem odpocząć i poczuć głód skoków - zdradził, po czym dodał: - W zeszłym tygodniu kiedy oglądałem zawody w domu, nie myślałem o igrzyskach. Teraz myślę już o PyeongChang. Do tego czasu jest jednak wciąż wiele konkursów, chcę się cieszyć każdym z nich osobno.

Okazuje się, że zaskakujący triumf Jerneja Damjana może się okazać "darem z niebios" nie tylko dla samego zawodnika, ale także dla trenera słoweńskiej kadry A, Gorana Janusa. Pierwsze konkursy zimowego sezonu nie były w wykonaniu jego podopiecznych najlepsze. Formy sprzed dwóch sezonów wciąż szuka Peter Prevc, formy z lata nie utrzymał Anze Lanišek, a pozostali zawodnicy nie spełniają póki co pokładanych w nich nadziei. W związku z tym, że skoki narciarskie to w Słowenii jedna z najpopularniejszych dyscyplin sportu, słabsze wyniki w inauguracji sezonu w Wiśle miały według rodzimych mediów skłonić przewodniczącego komitetu ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Słoweńskim Związku Narciarskim, Ljubo Jasniča, do poważnej rozmowy z Janusem. Triumf Damjana prawdopodobnie oddali widmo takiego spotkania. - Jestem szczególnie szczęśliwy z powodu zwycięstwa Jerneja. On skacze teraz wyjątkowo zrelaksowany, a w Kuusamo naprawdę nie łatwo jest wygrać. Wykonał świetną robotę - chwalił zawodnika kadry B szkoleniowiec słoweńskiej kadry A.

 

źródło: fis-ski.com / siol.net

 

Dodaj komentarz