Kiedy pod koniec października Gregor Schlierenzauer doznał kolejnej kontuzji kolana, wydawało się, że może podzielić los wiecznego norweskiego pechowca Kennetha Gangnesa, który nie wystartuje w sezonie olimpijskim. Uraz Austriaka nie okazał się jednak aż tak poważny i możliwe, że 27-latek powróci do pucharowych zmagań już w Titisee-Neustadt.
Schlierenzauer w ostatnich latach jest trapiony przez poważne urazy, które zapoczątkowało zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie podczas rekreacyjnego zjazdu na nartach w Kanadzie (w marcu 2016 r.). Wówczas przerwa utytułowanego zawodnika z Tyrolu trwała prawie rok. Do pucharowych zmagań popularny „Schlieri” powrócił w styczniu 2017 roku w Wiśle. Ostatnio, podczas jednego z ostatnich przedsezonowych zgrupowań w Ramsau, podopieczny trenera Heinza Kuttina nabawił się urazu podczas wykonywania treningowego zjazdu po specjalnie przygotowanym do tego celu rozbiegu. Początkowe diagnozy wskazywały nie na całkowite zerwanie, a tylko uszkodzenie więzadeł pobocznych. Lekarze przewidywali, że powrót do pełnej sprawności zajmie Schlierenzauerowi od 6 do 8 tygodni.
Okazuje się jednak, że Austriak posiada wyjątkową zdolność regeneracji i już przed pucharowymi konkursami w Ruce powrócił na skocznię. Swoje pierwsze próby po kontuzji oddał na doskonale sobie znanej skoczni Bergisel (K-120 / HS-130) w Innsbrucku. – Był odczuwalny pewien respekt, ponieważ nie byłem na skoczni przez miesiąc. Pierwszy skok był niesamowity. Czułem się dobrze w pozycji najazdowej, jednak nie aż tak dobrze w powietrzu, ponieważ prawie nic nie widziałem. Mieliśmy wyjątkowe warunki, było dużo mgły, mogliśmy się poczuć jak w Oslo – komentował na łamach swojego wideo vloga. W najbliższych dniach „Schlieri” będzie także przebywał w norweskim Lillehammer, aby tam na obiektach kompleksu Lysgaardsbakken szlifować dyspozycję.
Co więcej, kontuzjowane kolano Schlierenzauera jest już najprawdopodobniej w pełni wyleczone, ponieważ 27-letni Tyrolczyk chciałby powrócić do pucharowej rywalizacji podczas konkurów w niemieckim Titisee-Neustadt (8-10 grudnia). – Kolano ma się świetnie, nie jest już problemem. Nie czuję bólu ani podczas najazdu, ani podczas lotu, ani w trakcie lądowania – zapewnił 53-krotny zwycięzca konkursów Pucharu Świata. Nominacja Schlierenzauera do startu w zawodach na Hochfirstschanze wydaje się być bardzo realna, spoglądając na dyspozycję najsłabszego ogniwa austriackiej ekipy startującej w Ruce, Markusa Schiffnera. Pozostaje mieć nadzieję, że powrót multimedalisty mistrzostw świata nie okaże się przedwczesny i nadwyrężone w ostatnich miesiącach kolano nie odmówi posłuszeństwa w najważniejszych momentach.
źródło: schlieri.at / informacja własna