Niedzielne zawody indywidualne na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza były bardzo udane dla Słoweńców. Pierwsze zwycięstwo w karierze odniósł Anze Semenic, a Peter Prevc po raz pierwszy w tym sezonie stanął na podium. Obaj zawodnicy trenera Gorana Janusa pozytywnie ocenili zarówno swój występ, jak i atmosferę panującą w Zakopanem.
Dla Anze Semenica niedzielne zwycięstwo było dużą niespodzianką. – Jestem zaskoczony tym zwycięstwem. Jeszcze wczoraj miałem dużo problemów w zawodach drużynowych, ale później wieczorem oraz dzisiaj rano dużo myślałem o tym, jak mogę to naprawić. Ostatecznie wszystko się udało. Zakopane to szczególne miejsce – powiedział.
Słoweniec, który w Zakopanem odniósł największy sukces w dotychczasowej karierze, liczy na dobry występ na zbliżających się igrzyskach olimpijskich. – W Korei muszę przede wszystkim oddawać dobre skoki i cieszyć się tą rywalizacją – stwierdził. Semenic dodał też, że ma nadzieję na medal w zawodach drużynowych.
Do olimpijskiego konkursu drużynowego odniósł się także Peter Prevc. Zapytany o to, jakich wyników spodziewa się w tej rywalizacji, przyznał, że trudno wypowiadać się mu na ten temat już teraz. – W stawce jest sześć drużyn, które będą się liczyły. Wszyscy będą starali się powalczyć o medal i dadzą z siebie wszystko. Decydować może dyspozycja dnia czy warunki na skoczni – powiedział najlepszy skoczek sezonu 2015/16.
Także Prevc uważa zawody na Wielkiej Krokwi za wyjątkowy moment w karuzeli Pucharu Świata. – Zawsze bardzo lubię startować w Zakopanem, przy tych wszystkich tłumach i atmosferze, która jest prawie taka, jak w Planicy. Od wczesnego poranka słychać kibiców. Od razu wiadomo, że coś się dzieje – stwierdził.
Mikołaj Szuszkiewicz
Korespondencja z Zakopanego