You are currently viewing Austriacy bez „Schlieriego” w kwalifikacjach do sobotnich zmagań. Pointner krytykuje, Goldberger radzi
Alexander Pointner (fot. Bartosz Leja)

Austriacy bez „Schlieriego” w kwalifikacjach do sobotnich zmagań. Pointner krytykuje, Goldberger radzi

Trener Heinz Kuttin przed konkursem olimpijskim na dużym obiekcie HS-142 dokonał zmiany w ekipie Austrii. Na starcie dzisiejszych kwalifikacji nie pojawi się Gregor Schlierenzauer, który najsłabiej spisywał się w czwartkowych treningach. Dotychczasowe starty Austriaków na igrzyskach w koreańskim PyeonChang skomentowali m.in. Alexander Pointner i Andreas Goldberger.

 

 

Treningi wykluczyły Schlierenzauera

W kwalifikacjach do zmagań olimpijskich na dużej skoczni będą Austrię reprezentować będą: Stefan Kraft, Michael Hayboeck, Manuel Fettner oraz Clemens Aigner, który jako jedyny spośród tej czwórki nie startował w konkursie na normalnym obiekcie. Trener Austriaków, Heinz Kuttin wyłonił ten skład po czwartkowych treningach. – Mieliśmy taką samą zasadę jak na normalnej skoczni: zawodnik z najsłabszymi wynikami traci szansę na udział w konkursie. Dziś Aigner oddał trzy lepsze próby od Schlierenzauera, dlatego to on wystąpi w kwalifikacjach – wyjaśnił swój wybór szkoleniowiec. Przypomnijmy, że w czwartkowej sesji treningowej triumfator cyklu PK w sezonie 2016/2017 po każdym skoku plasował się w czołowej trzydziestce (był kolejno 30., 24. i 23.). Natomiast dwukrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, Gregor Schlierenzauer,  w tym gronie znalazł się tylko raz – zajmował odpowiednio 39., 26. i 32. miejsce. Dla utytułowanego 28-latka będzie to prawdopodobnie najgorszy występ na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w karierze. Obecna dyspozycja mistrza świata z 2011 r. z Oslo nie jest dostatecznie dobra, aby mógł walczyć o medale, które przywoził z poprzednich Igrzysk (dwa brązowe indywidualne i jeden złoty w drużynie z oraz srebrny w drużynie z Soczi). Po sobotniej rywalizacji na normalnej skoczni (HS-109), którą zakończył na 22. lokacie, powiedział: - Trzeba robić dobrą minę do złej gry. Wiadomo było, że będzie bardzo wietrznie. Potrzebowałem szczęścia, a przede wszystkim bardzo dobrych skoków. W tej chwili jednak moja forma nie jest satysfakcjonująca. Jak zadeklarował Schlierenzauer, brak powołania na dzisiejsze kwalifikacje, będzie dla niego motywacją do dalszej pracy nad powrotem do światowej czołówki skoczków narciarskich.

 

Kraft liczy na poprawę

Pewny udziału w kwalifikacjach do sobotniego konkursu mógł być utytułowany Stefan Kraft. Zdobywca Kryształowej Kuli za poprzedni sezon mimo że nie zachwycał w czwartkowych treningach, to uzyskane wtedy pozycje (15., 8. i 12. miejsce) zagwarantowały mu miejsce w austriackiej "czwórce" na zmagania na skoczni dużej  Dwukrotny mistrz świata z Lahti z 2017 r. w zmaganiach na normalnym obiekcie w PyeonChang zaprezentował się najlepiej spośród podopiecznych Kuttina – zajął 13 lokatę. 24-latek ma jednak nadzieję, że poprawi swój wynik na dużej skoczni, gdzie rok temu triumfował w zawodach Pucharu Świata. – Nie wykorzystałem w pełni pierwszej szansy na tych Igrzyskach, ale nie mogę się już doczekać kolejnej okazji. Wiem, że nie jesteśmy w gronie faworytów, ale na imprezie sportowej tej rangi zawsze może zdarzyć się coś nieoczekiwanego. Zrobimy, co w naszej mocy – zapewnił Kraft.

W pierwszym konkursie w Korei Południowej poniżej oczekiwań spisali się także pozostali reprezentanci Austrii: Hayboeck był 17., 22. Schlierenzauer - 22., a Fettner - 23. Rodzime media napisały oceniły, że dla ich kraju był to najgorszy od 46 lat występ skoczków narciarskich na Igrzyskach na normalnym obiekcie.

 

Krytyka Pointnera, rada Goldbergera

Słabe rezultaty podopiecznych Kuttina na Igrzyskach w Korei Południowej są kolejnym dowodem na kryzys w austriackich skokach. Nieudane występy tamtejsza kadra odnotowała w niemal wszystkich dotychczasowych imprezach sezonu 2017/2018 – w 66. Turnieju Czterech Skoczni najwyżej sklasyfikowany został 14. Michael Hayboeck, na Mistrzostwach Świata w lotach Stefan Kraft wylądował tuż za podium, a w rywalizacji drużyn Austria uplasowała się na 5. miejscu. O problemach rodaków Thomasa Morgensterna dobitnie wypowiada się ich były trener, Alexander Pointner. – Wiele zrobiono, aby w PyeonChang zawodnicy wystartowali ze swego rodzaju "świeżością". Sztab skupił się na podstawowym treningu i regeneracji. Niewiele to pomogło, skoro znów kiepsko się zaprezentowali. Zabrakło mi w ich postawie sportowej zawziętości i odwagi, dzięki którym można sprawiać niespodzianki. Motto "nie mamy nic do stracenia" zostawili gdzieś z tyłu głowy – skomentował dawny szkoleniowiec. Przypomnijmy, że reprezentanci Austrii powołani na trwające Igrzyska nie wzięli udziału w ostatnich przed wyjazdem do Korei zawodach PŚ w Willingen - udali się w tym czasie na zgrupowanie do Planicy. Pointner stwierdził również, że tak niezadowalające starty mogą przyczynić się do utraty pozycji Austrii w narciarskim środowisku, kibiców, sponsorów, a nawet trenera. – Wszyscy mają świadomość skutków. Sztuczne wywoływanie szczęścia nic nie zadziała, a ciała i mózgu nie da się oszukać. Skoczkowie stracili orientację, tylko Stefan Kraft pozostaje jeszcze dla mnie autentyczny i nadal ma szansę na sukces – dodał 47-latek.

Większe zrozumienie dla podopiecznych Kuttina wykazał były austriacki skoczek narciarski, Andreas Goldberger. Trzykrotny triumfator cyklu PŚ także przechodził załamania formy w swojej długiej i bogatej karierze, dlatego w komentarzach wsparł swoich rodaków. – Nadszedł czas, aby przerwać złą passę. Nie należy chować głowy w piasek, tylko podnieść się po porażce i kontynuować pracę. W skokach narciarskich wszystko może się zmienić bardzo dynamicznie – podsumował obecny komentator rodzimej stacji telewizjnej ORF.

 

Katarzyna Cieślik

Źródła: nachrichten.at / derstandard.at / kleinezeitung.at

Dodaj komentarz