You are currently viewing Mistrzyni świata skoczyła po rocznej przerwie: „Praca, łzy i rehabilitacja się opłaciły”

Mistrzyni świata skoczyła po rocznej przerwie: „Praca, łzy i rehabilitacja się opłaciły”

Żeńska reprezentacja Niemiec, która już podczas inauguracyjnych konkursów Pucharu Świata w Lillehammer pokazała ogromny potencjał, już niedługo może zostać wzmocniona przez kolejną zawodniczkę światowego formatu. Svenja Wuerth, czyli złota medalistka czempionatu w Lahti, powróciła na skocznię po kontuzji i ponad 350 dniach rehabilitacji.

 

Svenja Wuerth na początku swojej przygody w zmaganiach elity pokazywała duże sportowe umiejętności. Już w debiutanckim konkursie w Hinterzarten (7 stycznia 2012 r.) zajęła wysoką, 5. lokatę. Przełomowy sezonem w karierze zawodniczki z Baiersbronn wydawał się sezon 2016/2017, kiedy to wywalczyła pierwsze w karierze indywidualne podium PŚ (była trzecia w Ljubnie), a także wraz z drużyną mieszaną zdobyła złoty medal seniorskich Mistrzostw Świata w Lahti. Zimę zakończyła na wysokim 10. miejscu w klasyfikacji generalnej. Następny sezon mógł przynieść kolejne kroki w drodze do ścisłej światowej czołówki.

Niestety w połowie grudnia 2017 roku Niemce przydarzył się dramatycznie wyglądający upadek podczas pucharowego konkursu na doskonale jej znanej Rothaus-Schanze właśnie w Hinterzarten. Po wylądowaniu skoku zawodniczka z impetem uderzyła najpierw w zeskok, a później w bandę odgradzającą skocznię od trybun. Diagnoza była jednoznaczna - zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie i koniec marzeń o występie w igrzyskach olimpijskich w PyeongChang. Tym samym powtórzył się scenariusz z 2014 roku, kiedy to kontuzja wykluczyła niemiecką skoczkinię ze startu w igrzyskach olimpijskich w Soczi.

Teraz 25-letnia Svenja Wuerth zakomunikowała powrót na skocznię. Swoją pierwszą próbę uwiecznioną na krótkim filmie wideo zamieściła na Instagramie. - Jestem gotowa, żeby znów odlecieć. Dwie operacje kolana, 354 dni rehabilitacji, wiele łez i dużo ciężkiej pracy w końcu się opłaciły. W tym tygodniu oddałam swoje pierwsze skoki. Dziękuję wszystkim, którzy sprawili, że stało się to możliwe. Jakkolwiek przede mną wciąż długa droga, teraz zrobiłam pierwszy krok - napisała po swoich pierwszych próbach na Kreuzkopfschanze (K-60 / HS-63) w niemieckim Bad Griesbach, gdzie jeszcze panują "letnie" warunki.

Dodajmy, że powrót do niemieckiej kadry rywalizującej w Pucharze Świata nie będzie łatwy. Podopieczne trenera Andreasa Bauera już na początku zimy zasygnalizowały, że znajdują się w wyśmienitej dyspozycji i prowadzą w klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów. Brylują szczególnie Katharina Althaus (triumfatorka Lillehammer Triple i liderka PŚ), Juliane Seyfarth (druga w LT, druga w PŚ), Ramona Straub (trzecia w LT, piąta w PŚ) oraz Carina Vogt (ósma w LT, dziewiąta w PŚ).

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Ready for take off 🛫👋🏼 Two knee surgeries, 354 days of rehab, many tears and a lot of hard work have finally paid off. I did my very first jump this week 🤩Thanks to everyone who made this possible 🙏🏻 However there‘s still a long way to go but let‘s take one step at a time 😉 #helloagain #backinbuisness #skijumping #firstjump #afteroneyear #aclcomeback #thankful #happyme #svensationell #stepbystep #keinerhatgesagtdassesleichtwird #echtso #nextchallengeaccepted @wuerth_germany

Post udostępniony przez Svenja Wuerth (@svenja_wuerth)

 

źródło: Instagram / informacja własna

 

Dodaj komentarz