Dawid Kubacki jako jedyny skoczek podczas Mistrzostw Polski w Zakopanem „zagroził” świetnie skaczącemu Kamilowi Stochowi. 28-latek z Szaflar wywalczył na Wielkiej Krokwi srebro i zasygnalizował, że jego dyspozycja przed zbliżającym się Turniejem Czterech Skoczni rośnie. Z kolei Jakub Wolny, po udanym początku „życiowego” sezonu, do niemiecko-austriackich konkursów chce podejść ze spokojem.
Jakub Wolny w świątecznych mistrzostwach Polski na Wielkiej Krokwi zajął piąte miejsce. Wcześniej wraz z kolegami z ekipy trenera Horngachera miał okazję na treningi przygotowujące do startu w zbliżającym się Turnieju Czterech Skoczni. – To było fajne zgrupowanie, bo warunki mieliśmy idealnie, aby doszlifować pewne elementy przed Turniejem – przyznał.
Dla 23-latka będzie to drugi w karierze start w prestiżowych zawodach rozgrywanych na przełomie roku. W zeszłorocznej edycji nr 66, skoczek z Wilkowic zajął 38. miejsce, najlepszy wynik (i jedyną lokatę w czołowej „30”) uzyskał w Innsbrucku – wywalczył tam 15. pozycję. Jak zamierza potraktować drugi turniejowy start? – Nic się nie zmieniło. Dalej podchodzimy do tego tak, jak do normalnych konkursów. Jeżeli będzie się myśleć o tym, w taki sposób, że nie wiadomo co to jest, to można się spalić – stwierdził, po czym dodał: – Lubię skocznię w Oberstdorfie. Często skakaliśmy tam, jak jeszcze byłem w kadrze B, kiedy na obozy jeździliśmy z Maćkiem Maciusiakiem.
Ze sporymi nadziejami, szczególnie do startu na Schattenbergschanze może podchodzić Dawid Kubacki. Świeżo upieczony wicemistrz Polski, przed rokiem właśnie w Oberstdorfie po raz pierwszy w karierze stanął na pucharowym podium (zajął wówczas trzecie miejsce, wygrał Kamil Stoch). To właśnie w 66. edycji TCS, 28-latek praktycznie do samego końca walczył nawet o podium końcowej klasyfikacji generalnej, ostatecznie zajął w niej wysokie 6. miejsce. Dla Kubackiego będzie to już 9. Turniej Czterech Skoczni w sportowym dorobku.
Co po skokach w Zakopanem i przed startami w Niemczech i Austrii powiedział podopieczny trenera Horngachera? – W Zakopanem mieliśmy możliwość spokojnego treningu, a to się zawsze przydaje, zwłaszcza w trakcie sezonu, kiedy czasu na to jest naprawdę mało. Turniej to fajny czas, po to trenujemy, żeby startować w zawodach. Tutaj możemy się sprawdzić praktycznie co drugi dzień. Moja forma jest na coraz lepszym poziomie. Ja jestem spokojny o swoją dyspozycję, ale wiem, że mam nad czym pracować. Czego jeszcze mi brakuje? Odległości.
Zapytany o to, czy lubi obiekt w Oberstdorfie, odparł: – Nie klasyfikuję tak skoczni. Każda z nich jest okej. Na każdej można dobrze skakać jak się oddaje dobre skoki.
rozmawiał Łukasz Szymura / YouTube/StylV