Skutki pandemii koronawirusa są odczuwalne we wszystkich dziedzinach światowej gospodarki. Ucierpiał też sektor sportowy, chociażby z powodu zakazu organizacji imprez masowych czy odwołania wielkich imprez. Fiński Związek Narciarski od dłuższego czasu walczy z problemami finansowymi, które w dobie kryzysu tylko się potęgują. Z tego powodu federacja podjęła decyzję o zwolnieniu personelu.
Zwolnienia w Fińskim Związku Narciarskim
Pod koniec zeszłego miesiąca Fiński Związek Narciarski ogłosił rozpoczęcie negocjacji w sprawie dalszej współpracy z personelem. W skutek obrad zakończonych kilka dni temu, zarząd federacji postanowił zwolnić całą ekipę na okres dwóch miesięcy. Ponadto zadecydowano także o stałym odwołaniu jednego z pracowników. W efekcie, dzięki podjętym krokom, związkowi udało się zaoszczędzić sumę ponad 400 tys. euro.
– Postanowiliśmy szybko rozpocząć negocjacje w sprawie współpracy, ponieważ sytuacja wydawała się bardzo niepokojąca i chcieliśmy szybko zareagować, aby zapewnić ciągłość naszych działań. Dzięki temu możemy kontynuować nasz plan spłaty długów wynikających, między innymi, z Mistrzostw Świata – skomentował w komunikacie prasowym Ismo Hämäläinen, dyrektor wykonawczy Fińskiego Związku Narciarskiego.
Jak twierdzi Hämäläinen, pandemia opóźnia zaplanowane rozmowy z partnerami i sponsorami, dlatego też prognoza na kolejny sezon pod względem finansowym wygląda nieciekawie. Według władz związku, w najbliższych dniach poznamy członków sztabów szkoleniowych w skokach, biegach oraz kombinacji norweskiej. Informacja o zawodnikach nominowanych do składu kadr również ma się pojawić jak najszybciej.
Poziom sportowy kolejnym problemem, były skoczek apeluje
Kryzys finansowy w fińskim narciarstwie jest spowodowany nie tylko obecną pandemią. Finlandia niegdyś dominowała w świecie skoków, a takie sławy jak Matti Nykänen, czy Janne Ahonen, dzielili i rządzili na skoczniach sięgając po kolejne zwycięstwa i medale. Dzisiaj fińskie skoki zupełnie nie przypominają tych, z czasów swojej świetności. Zawodnicy często mają problem z dostaniem się do drugiej serii konkursu lub nawet z przebrnięciem przez kwalifikacje. W ubiegłym sezonie jako drużyna, Finowie znaleźli się na 10. miejscu klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów z sumą 253 punktów, wyprzedzając wyłącznie takie reprezentacje jak m.in. Bułgaria, Kanada czy Kazachstan.
Nic dziwnego, że w zarządzie Fińskiego Związku Narciarskiego panuje obawa o przyszłość, ponieważ słabe wyniki prowadzą do problemów związanych ze sponsorami, a to z kolei wpływa na dalszy rozwój dyscypliny jak i zawodników.
Sami Niemi, były fiński skoczek, który jest drużynowym brązowym medalistą mistrzostw świata juniorów, na swoim profilu na Facebooku zamieścił wpis, w którym odnosi się do obecnej sytuacji fińskiego sportu. Według 29-latka, Finlandia powinna skupić się właśnie na przyszłości. – Obecnie fiński sport zmaga się z kiepskimi wynikami w wielu dziedzinach. Działacze wciąż zastanawiają się nad różnymi metodami na zdobywanie złotych medali. Apeluję do wszystkich tych, którzy oczekują tych lepszych wyników: proszę, pomyślcie o przyszłości wszystkich młodych zawodników i otwierajcie szkoły sportowe – zwraca uwagę były zawodnik z Kraju Tysiąca Jezior.
Sami Niemi ogłosił po raz ostatni pojawił się w międzynarodowych zawodach w 2016 roku. Jak sam twierdzi, przez pewien czas miał wątpliwości, czy postąpił słusznie i zastanawiał się nad powrotem do skoków narciarskich. Obecnie jest po ukończeniu studiów prawniczych i cieszy się ze swojej decyzji o odłożeniu nart na bok. Teraz podkreśla, aby środowisko sportowe wspierało nie tylko rozwój fizyczny i technikę młodych zawodników, ale również ich wiedzę. Niemi jest jednym z najlepszych przykładów na to, jak duży wpływ na decyzję młodych utalentowanych sportowców ma sportowe środowisko, decyzje działaczy i możliwości rodzimych federacji. Jak sam wspomina, ważnym elementem życia każdego młodego sportowca jest edukacja oraz świadomość, że poza skokami są jeszcze inne cele do zrealizowania.
Karolina Lisiewicz,
źródło: Ilta Sanomat, Facebook