Za nami pierwsze kwalifikacje nowego sezonu Pucharu Świata. Polacy w piątkowych zmaganiach pokazali się z dobrej strony, ponieważ aż jedenastu Biało-Czerwonych awansowało do niedzielnego konkursu indywidualnego. O swoich odczuciach związanych ze startem sezonu opowiedzieli się między innymi Jakub Wolny oraz Aleksander Zniszczoł.
Wolny: "Miałem plan, aby zachować spokój"
Pomimo, że piątkowe skoki nie był najlepsze w wykonaniu Jakuba Wolnego, nie krył on zadowolenia ze startu Pucharu Świata. 25-latek w seriach treningowych oddał skoki na odległość 123 i 122 metrów zajmując kolejno 27. i 29. miejsce. W kwalifikacjach wykonał skok na 118,5 metra co dało mu 35. lokatę. W rozmowie przyznał, że nie mógł się doczekać rywalizacji z zawodnikami z innych krajów. - Fajnie, że w końcu wystartował Puchar Świata pomimo tej pandemii. Niestety szkoda, że nie ma kibiców, ale na to już nic nie poradzimy. Ważne, że skocznia jest naśnieżona i można się cieszyć ze skoków - przyznał reprezentant klubu LKS Klimczok Bystra i dodał: - Wiadomo, że lekki stresik dziś był, ale wydaje mi się że mój plan na zachowanie spokoju mi się udał.
Skoczek, który w bardzo udanym sezonie 2018/2019 udowodnił, że bardzo dobrze radzi sobie na obiektach "mamucich", ma jasne postanowienie na pierwszą część sezonu. - Wiadomo, że głównym celem są mistrzostwa świata w lotach, chciałbym się tam pokazać z dobrej strony - przyznał. Spoglądając jednak na zaciętą rywalizację w trzynastoosobowej polskiej kadrze, o nominację do udziału w zawodach w Planicy nie będzie łatwo. Dodajmy, że już podczas sobotniego konkursu drużynowego Wolnego zabrakło w czteroosobowej polskiej drużynie. Trójkom pewniaków (Kubacki, Stoch, Żyła), towarzyszył lepiej dysponowany Klemens Murańka.
Zniszczoł: "Zdałem sobie sprawę, że oczekuję od siebie za dużo"
Do konkursu indywidualnego dostał się również Aleksander Zniszczoł. W seriach treningowych reprezentant klubu WSS Wisła lądował na odległościach 115,5 i 117,5 metra, co dało mu 25. i 36. miejsce. W kwalifikacjach było już nieco lepiej, zajął 17. miejsce skacząc 121 metrów.
26-latek wyznał, że jest zadowolony ze swoich skoków. - Miałem plan w głowie, co chcę wykonać, co chcę zrobić i mogę być zadowolony z tego dnia - skomentował w piątek. We wcześniejszych sezonach na skoczni w Wiśle nie zawsze zawodnicy kadry B pokazywali się z dobrej strony, jednak w tym roku było o wiele lepiej. Skoczek, który przed rokiem w Wiśle zajął 44. miejsce przyznał, że letnie treningi pomogły mu w odnalezieniu lepszej formy to kwestia przygotowań do kolejnej zimy. - Przygotowania poszły bardzo fajnie i myślę, że w odpowiednim momencie zdałem sobie sprawę, że sam oczekuję od siebie troszkę za dużo. Przed tymi zadaniami musiałem zrobić analizę w głowie, w którym miejscu jestem. Mam wszystko, żeby skakać dobrze, wystarczy tylko... to zrobić - powiedział.
Jak już wiadomo, zarówno Jakub Wolny jak i Aleksander Zniszczoł, nie okazali się jednak na tyle mocni, aby znaleźć się w polskim składzie na sobotni konkurs drużynowy. - Taka decyzja nie należy do mnie. Ja robiłem wszystko żeby oddać jak najlepsze skoki - powiedział.
Emilia Kryzel, Julia Piątkowska,
informacja własna