You are currently viewing Puste trybuny sprzyjały Eisenbichlerowi? „Wiem, że jestem w formie. Doceniam spokój”
Markus Eisenbichler na najwyższym stopniu podium w Wiśle (fot. Julia Piątkowska)

Puste trybuny sprzyjały Eisenbichlerowi? „Wiem, że jestem w formie. Doceniam spokój”

Jako że niemieccy podopieczni trenera Stefana Horngachera niemal całe lato spędzili na wewnętrznych treningach osnutych aurą tajemniczości, ich dyspozycja u progu zimowego sezonu była sporą niewiadomą. Okazuje się jednak, że zakulisowe opinie o wielkiej formie Markusa Eisenbichlera nie były przesadzone. – Chcę walczyć o utrzymanie żółtej koszulki lidera – przyznał triumfator Pucharu Świata w Wiśle.

 

Horngacher powiedział: „Zaufaj sobie”

Niemcy Eisenbichler Wisla2020 fot.JuliaPiatkowska 300x200 - Puste trybuny sprzyjały Eisenbichlerowi? "Wiem, że jestem w formie. Doceniam spokój"
Niemiecka drużyna (fot. Julia Piątkowska)

Znany z bardzo żywiołowych i energicznych reakcji na skoczni zawodnik, podczas zeszłorocznej inauguracji Pucharu Świata lądując na 73. metrze zajął ostatnie 50. miejsce. W tym roku sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Czy to właśnie opanowanie emocji było jedną z najważniejszym składowych triumfu? 29-latek, który miesiąc temu został mistrzem Niemiec, w niedzielę po skokach na 137,5 i 134 metry wygrał inauguracyjny konkurs na skoczni im. Adama Małysza (HS-134) i został pierwszym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w sezonie 2020/2021.

To były trudne zawody, bo na skoczni było bardzo wietrznie. Stefan Horngacher powiedział mi: „Zaufaj sobie i skocz tak, jak skakałeś przez całe lato”. To był klucz do sukcesu – komentował na gorąco. – Dzisiaj udało mi się skoczyć tu lepiej niż w poprzednich latach. Do tej pory najczęściej miałem w Wiśle problemy, czy to podczas Letniego Grand Prix, czy minionej zimy. Zazwyczaj jest tutaj dość wietrznie i trzeba mieć po prostu szczęście, a ja je miałem. Teraz skaczę też lepiej niż w poprzednim sezonie. Kiedy jest się w formie, nieistotne jest na jakiej skoczni się skacze - dodał.

 

Puste trybuny... pomogły?

Puchar Swiata Wisla2020 Konkurs Druzynowy fot 40 - Puste trybuny sprzyjały Eisenbichlerowi? "Wiem, że jestem w formie. Doceniam spokój"
Markus Eisenbichler (fot. Julia Piątkowska)

Co ciekawe, puste trybuny, które zmartwiły wieli zawodników czerpiących energię z głośnego dopingu polskich fanów, nie wpłynęły negatywnie na Niemca. - Oczywiście kibice wspierają nas podczas zawodów Pucharu Świata. Mimo tego, jestem też osobą która docenia ciszę i spokój. Dla mnie nieobecność kibiców nie jest niekorzystna. Wielu sportowców lubi zgiełk. Ja aż tak tego nie potrzebuję - skwitował.

Plan na kolejne starty Niemca wydaje się być prosty. - Teraz chciałbym utrzymać wysoki poziom, wykonywać swoją normalną pracę i cieszyć się tym sportem. Chcę walczyć o utrzymanie żółtej koszulki lidera. Jestem skupiony na sobie i chcę iść krok po kroku - podkreślił. Na łamach niemieckich mediów dodał: - Cieszę się jak dziecko w Boże Narodzenie. Nie spodziewałem się tego, nawet mimo tego, że wiem, iż jestem w dobrej formie.

Najprawdopodobniej czołowi niemieccy zawodnicy nie odpuszczą zawodów Pucharu Świata w rosyjskim Niżnym Tagile, o czym wspominało kilka innych ekip (w tym Polacy). Tym samym 29-latek zamierza kontynuować dopiero co rozpoczęty marsz po Kryształową Kulę, którą jak sam przyznał, ze wszystkich trofeów ceni najbardziej.

 

Rozważał zakończenie kariery po poważnym upadku

Puchar Swiata Wisla 2020 kwalifikacje fot 12 - Puste trybuny sprzyjały Eisenbichlerowi? "Wiem, że jestem w formie. Doceniam spokój"
Severin Freund (fot. Julia Piątkowska)

Dla Markusa Eisenbichlera był to dopiero drugi pucharowy triumf (w 2019 roku wygrał loty w Planicy) i jednocześnie trzynaste podium w dotychczasowej karierze. Aktualny mistrz świata z dużej skoczni w Innsbrucku przyznał, że do aktualnego poziomu sportowego wiodły go wzloty i upadki. - Skoki narciarskie w dużej mierze tkwią w głowie. Jeżeli coś idzie nie tak w życiu prywatnym, wpływa to na mój umysł i nie mogę się skoncentrować na sporcie. To bardzo złożona kwestia i często sam nie rozumiem skoków narciarskich. W każdym sezonie uczę się nowych rzeczy. Zdałem sobie też sprawę, że sprzyja mi dojrzały wiek - mówił tuż przed rozpoczęciem zimy w wywiadzie z portalem t-online.de.

Jak się okazuje, podobnie jak jego bardzo dobry reprezentacyjny kolega Severin Freund, także i Markus Eisenbichler na pewnym etapie swojej przygody z nartami myślał o zakończeniu kariery skoczka. - Rozważałem rezygnację z raz czy dwa. W 2012 roku po ciężkim upadku na skoczni w Oberstdorfie doznałem uszkodzenia kręgów. Wtedy pomyślałem: Nie będę ryzykował utraty zdrowia dla swojego hobby. Wiele nauczyłem się jednak od Severina, który osiągnął bardzo wiele dzięki ciężkiej pracy. Jestem bardzo wdzięczny, że miałem możliwość trenowania z nim. Jest dla mnie wzorem do naśladowania - przyznał.

 

Bartosz Leja,
źródło: informacja własna / biuro prasowe PŚ w Wiśle / t-online.de

 

Dodaj komentarz